< > wszystkie blogi

Źrezus

To już nawet śmieszne nie jest

Remontnicy - przedstawienie postaci.

1 sierpnia 2014
Jest to pierwsza część pewnych wydarzeń mających miejsce w moim domu rodzinnym które mają na celu usprawnienie funkcji domu. Jednym słowem będzie można mieszkać w nim BARDZIEJ i LEPIEJ niż dotychczas.
Środowy poranek zaczął się jak zwykle leniwie, po szóstej wyłączyłem senną ręką budzik powiadamiający mnie że nastała pora wyjścia na basen (słyszałem że od tego można schudnąć, wolę nie ryzykować). Kiedy już nastała pora śniadaniowa, do kuchni wkroczyli panowie remontnicy. Najpierw wkroczył Pan Ryszard Manual który dziarskim krokiem pokonywał kolejne schody, nie było mu łatwo gdyż jak się potem okazało pali on najprawdopodobniej najmocniejsze papierosy na czarnym rynku gdyż posiadają one funkcję zasłony dymnej oraz gazu łzawiącego. Jego czerwona koszulka nadawała wzniosłości tej chwili w której pojawił się w progu. Basowy ton jego głosu rozbijał się po gołych ścianach mieszkania, a jego sylwetka jasno wskazywała na to że jest to człowiek z misją. Kolejną gwiazdą jest Pan Janusz Semi-Professional. Dokładny w każdym calu, gotowy na każdą awarię z doświadczeniem sięgającym wczesne lata 80. Człowiek dekoder/translator - tłumaczył Ryszardowi co przekazywał Mr.Boss. Każdy pojedynczy wyraz z ust Mr. Bossa był wchłaniany przez P. Janusza jak przez gąbkę. Trójgłowy zawór destylacyjny podłużny rebrylowany. Dekodowany był dla Ryszarda jako trójnik, swoje zrozumienie Ryszard potwierdzał skinięciem głowy lub krótko rzucanym "ło kurczak" Przy opisie tej światłej drużyny nie można zapomnieć o fundamencie, o jej podstawie, o słońcu które codziennie przyświeca naszym dwóm remontnikom każdego dnia. Owym światłem w tunelu prowadzącym zabłąkane owieczki jest on, Mr.Boss - człowiek legenda, doskonały strateg, budowlaniec olimpijczyk, fachura. Człowiek szef, wie wszystko o wszystkim i wszystkiemu potrafi zaradzić. Widać że jest to właściwy człowiek na właściwym miejscu i zajmuje się takimi fundamentami z jakich sam jest ulepiony. A nie są to byle jakie fundamenty. Można nazwać go bardem swojej drużyny, podporą. Po krótkim wyjaśnieniu gdzie ma być "Hybrydowy zasysacz defiliacji wstecznej" wspaniałomyślnie zostawił swoim towarzyszom radio "Monika" wyprodukowane przez firmę Unitra które było swoistym wehikułem czasu ponieważ wszystkie piosenki pochodziły z czasów kiedy mojej osoby jeszcze nawet w planach nie było. Przy dźwiękach Mirelle Mathieu - Santa Maria De La Mer nawet przed rozłożeniem sprzętu remontnicy uznali że jest to doskonała pora na przerwę i śniadanie.
 

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Autor
O blogu
Najnowsze posty
Najpopularniejsze posty

Napędzana humorem dzięki Joe Monsterowi