1.

Zawiłości rodzinne jak w serialu z Wenezueli.
Świadek zeznaje:
- Oskarżonego znam. To mój niedoszły brat.

2.

Cyberpunk po sądowemu.
- Panie mecenasie, będziemy rozpoznawać pana zażalenie oraz zażalenie klienta.
- Chyba tylko klienta...
- Skąd ten pomysł?
- Bo ja swoje złożyłem wczoraj popołudniu, a o posiedzeniu wiem od poniedziałku.
Po pół godzinie okazało się, że system się zaktualizował, ale nie ma technicznych możliwości uzyskania zażalenia.

3.

Pozytywnie nie zawsze jest pozytywnie.
- Byłem dwa razy badany, czy nie jestem wariatem... Wynik badań był pozytywny...
- Czy świadek mógłby sprecyzować, co rozumie przez pozytywny wynik?

4.

Duda pomoc.
Przychodzi klient z nową sprawą. Znaczy sprawa dla mnie nowa, bo klient się tuła po sądach z 10 lat.
Na wstępie mówi, że był nawet u prezydenta i wyciąga kwit z bardzo uprzejmym pismem, że sprawa została wnikliwie zbadana i przeanalizowano całe roszczenie o zwrot długu itd.
Czytam list, patrzę na klienta i mówię, że list jak list, co w związku z nim?
A klient: Bo wie pan, panie mecenasie, to opowiem o sprawie od początku... W tej mojej sprawie to nie ma żadnego długu...

5.

Po udzieleniu porady.
Klient: Niestety, rodzina nie przysłała mi pieniędzy, więc nie zapłacę za poradę... Ale mogę zaprosić pana na wódkę...

6.

Zajęcia z aplikantami.
Wszystkim państwu nieźle poszło rozwiązywanie kazusów.
Szkoda tylko, że tylko część z państwa zauważyła, że nie należy nazywać pełnomocnika strony przeciwnej skończonym idiotą.
Coś mi się wydaje, że będzie ostro w sądach za kilka lat.

7.

Geografia wyższego rzędu.
Zdaniem urzędu świadczenie usług miało charakter fikcyjny, albowiem pod adresem na Google Maps (tu wydruk mapy) nie ma żadnego budynku.
Usługa polega na... Prowadzeniu wirtualnego biura...

8.

Teoria owoców zatrutego drzewa po polsku.
Świadek odmawia udzielenia próbek pisma.
Policjanci każą mu napisać odręcznie oświadczenie o odmowie... No i próbka się znalazła...

9.

Projekcja sądowa.
- Wnoszę o uchylenie pytania, albowiem nie dotyczy ono istoty sprawy.
Pełnomocnik drugiej strony, zrywając się:
- Ale przecież przed chwilą pan zadał to samo pytanie poprzedniemu świadkowi!
- Nie, pani mecenas, to pani zadawała to pytanie, a ja również oponowałem.
Sąd:
- Z mojej pamięci i protokół wynika, że pan mecenas ma rację.
Pełnomocnik przeciwny siada z głośnym westchnieniem...
Kurtyna...

10.

Od półtora roku szukamy świadka. Rejestry karne, bazy danych, meldunki. Co jakiś czas pojawia się adres wcześniej nieodnotowany.
Dzisiaj info, że świadek zmarł 3 lata temu.
Później człowiek ogląda film, gdzie zły Wielki Brat wie wszystko o wszystkich...
Może i wie, ale kiedy...
Wychodzi, że polski Eszelon jest nadal ciągnięty przez parowóz... Na węgiel...

11.

Kulawy Wielki Brat.
Przesłuchanie na komisariacie klienta, który od jakiegoś czasu miał nie po drodze na Policję i postanowił sprawę jakoś załatwić.
Policjant pyta o dane do protokołu. Gdy pada imię i nazwisko, głowę podnosi drugi policjant, siedzący biurko w biurko.
- Zaraz, zaraz, ja też pana szukam, na kiedy możemy umówić się na przesłuchanie?
Tajemnica taka na komisariacie, że żaden nie wiedział. Zresztą tyle w kwestii centralnego rejestru osób poszukiwanych przez sądy, prokuraturę i policję.

12.

Rozsądny człowiek.
- A wiec był pan powiernikiem powoda i jednocześnie kochankiem jego żony. Czy rozmawiał pan z nim o tym?
- Nie, bo ma opinię człowieka wybuchowego i wolałem unikać drażliwych tematów...

W poprzednim odcinku