Chyba każdy zna kogoś, kto mówi: "ja nie zapinam pasów, żeby nie zostać uwięzionym w samochodzie". Takie sytuacje to ułamek promila wypadków drogowych, w pozostałych sytuacjach pasy ratują od nieuniknionej śmierci. Kampania promująca używanie pasów została zorganizowana przez Nowozelandzką Agencję Transportu (ZNTA).
- Pas naprawdę zostawia taki ślad - wyjaśnia specjalistka medycyny ratunkowej dr Natasha McKay, która była doradcą przy projekcie. Uratują życie, ale zostawią ślad, pokazując jak to zrobiły.
W 2014 roku samochód Willa Carberry uderzył w słup elektryczny, a następnie przewrócił się na bok. Mężczyzna przeżył jedynie dzięki pasowi bezpieczeństwa. Will ma krótki przekaz dla ludzi, którzy myślą, że są nieśmiertelni:
- Zapnij ten je*ny pas. Nieważne, jak krótka jest podróż. Nigdy nie wiesz, kogo spotkasz na skrzyżowaniu, albo kto akurat wyjedzie z podporządkowanej, albo czy nie trafisz na starszą panią jadącą z naprzeciwka, która akurat dostanie udaru. Nie zapinając pasa ryzykujesz własnym życiem.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą