Jak kobieca miłość do zwierząt może doprowadzić kochającego męża do grobu

Dla faceta życie z kobietą nie jest łatwe, a już na pewno nie z taką, która poza granice rozsądku kocha zwierzęta i w związku z tym czasami zachowuje się trochę nieracjonalnie. W takim przypadku facet musi być gotowy na wszelkie niewyobrażalne sytuacje. Na przykład kiedy małżonka niespodziewanie przygarnie zabłąkanego pieska. A właściwie "pieska".

- Znalazłam przed domem takiego słodkiego małego pieska... Nie ma obroży ani nic takiego. Wygląda na przerażonego. Co powinnam zrobić?
...
Wezmę go do środka. Wygląda na zmarzniętego. Biedny szczeniaczek.
...
Jest cały przerażony :(

- Przysięgam na Boga, jeśli przyniesiesz do domu kolejne przypadkowe zwierzę do cholernego domu...
...
To żart, prawda?

- Co? Dlaczego ci odbija? Co miałam zrobić? Widziałam zagubionego psa wałęsającego się za domem i miałam mu nie pomóc?

- TO NIE JEST PIEPRZONY PIES, SKARBIE
...
ODBIERZ TELEFON
...
To jest cholerny kojot.

- Skarbie, chyba umiem rozpoznać psa, kiedy go zobaczę

- NAJWYRAŹNIEJ, KURWA, NIE. WYPUŚĆ GO NA ZEWNĄTRZ, WARIATKO

- Nie wypuszczę go. Jest przerażony.

- OCZYWIŚCIE, ŻE JEST PRZERAŻONY. TO DZIKIE ZWIERZĘ.

- Ale... mogę go zatrzymać?

- ROZWÓD.
...
Żartowałem.
...
Ale nie. Lepiej żeby go nie było w domu, kiedy wrócę. Przysięgam na Boga, kobieto. To już przegięcie pały. Wprowadzanie do domu kojotów itp. Kurwa.

- Uspokój się, wariacie. Cokolwiek to jest, Justin. Podoba mi się. Jest słodki. Chcę go zatrzymać.

- NIE MOŻESZ ZATRZYMAĆ KOJOTA. NIKT TEGO NIE ROBI.

- Przestań na mnie krzyczeć. Odbija ci bez powodu

- BEZ POWODU? W MOIM DOMU JEST KOJOT, A MOJA PANI ZACHOWUJE SIĘ JAKBY TO BYŁ CHIHUAHUA. KOMPLETNIE CI ODBIŁO.

- Skarbie. Mówiłeś, że możemy porozmawiać o wzięciu na Gwiazdkę psa i tego nie zrobiliśmy... to przeznaczenie

- TO NIE JEST PIES.
...
NAPRAWDĘ TEGO NIE POJMUJESZ?! NAPRAWDĘ MYŚLISZ, ŻE TO JEST PIES? Czy to jakaś "Strefa mroku"? PRZECIEŻ WIDAĆ, ŻE TO KOJOT.

- Zobacz, jakie to słodkie.

- CO DO KURWY NĘDZY...

- JAK MOŻESZ POMYLIĆ TO Z PSEM? WIDZIAŁAŚ KIEDYŚ KOJOTA? I NIE WYGLĄDA SŁODKO, WYGLĄDA NA WKURZONEGO. RANY BOSKIE, KOBIETO.
...
Przyjdę do domu i zastanę rodzinę zjedzoną przez dzikiego KOJOTA, KTÓREGO ŻONA PRZYPROWADZIŁA DO DOMU. To jest największy idiotyzm, jaki kiedykolwiek zrobiłaś. Jesteś wariatką. To jest większy idiotyzm niż wtedy, kiedy przyniosłaś 4 fretki. I NIENAWIDZIŁEM ICH. I kto bierze cztery naraz?! A TAK, racja. TA SAMA KOBIETA, KTÓRA ZWABIA DO DOMU KOJOTA.

- Zluzuj hormony. Wydaje mi się, że kojoty nie jedzą ludzi.

- NAWET NIE WIEDZIAŁAŚ, ŻE TO KOJOT, DOPÓKI CI NIE POWIEDZIAŁEM. TERAZ BĘDZIESZ MI PRZEKAZYWAŁA INFORMACJE O NICH? GÓWNO WIESZ, WARIATKO
...
Oto pieprzony Animal Planet Kayla. Przekaże ci ciekawe fakty o kojotach. NAWET JEŚLI SĄDZI, ŻE JAKIŚ PRZYBŁĄKANY Z POLA KOJOT JEST PSEM. MOŻESZ JEJ ZAUFAĆ. JEST EKSPERTEM.

- Jesteś świnią. Ale taka ważna uwaga... zachowuje się trochę dziwnie. W sensie wydaje taki dziwny dźwięk i jakby krążył?
...
Próbowałam go głaskać i wydawałam uspakajające dźwięki. Nazwaliśmy go z Ollym "Plamka". Próbowałam drapać go za uchem (wcześniej to lubił) i mówiłam "W porządku, Plamka. Uspokój się. W porządku, szczeniaczku" ale to tak jakby bardziej go wkurzało? Co robić?

- NAZWAŁAŚ GO PLAMKA? ON NIE MA PLAM? TO JEST BEZ SENSU. O MÓJ BOŻE. BRZMI JAKBY SIĘ WKURZYŁ. TO JAKIEŚ SZALEŃSTWO. K, posłuchaj mnie, psychiczna kobieto. Kocham cię jak cholera, pomimo tego, że regularnie ci odbija, i nie chciałbym zobaczyć jak ciebie i mojego syna atakuje KOJOT, jeśli faktycznie zaczął krążyć.

- Weź Olly'ego i idź do naszej sypialni i zamknij drzwi. Jestem w drodze.

- OK, kochanie. Jesteś wspaniały...

- Tak, tak, tak. Teraz muszę iść do własnego domu, w którym jest wkurwiony kojot i spróbować go wygonić. Co do kurwy nędzy. Widzisz w jakie gówno nas wpędzasz z tą swoją słabością do zwierząt? Pozbieraj się, kobieto

- Skarbie... Wyjrzałam na zewnątrz i tam jest ich więcej. A on tutaj wyje. Myślisz, że go szukają?

- JAJA SOBIE ROBISZ, TAK?
...
TO NIE NASZE PODWÓRKO
...
KOBIETO
...
KURWA, PRZYSIĘGAM NA BOGA KAYLA

- Tak bardzo cię kocham.

- O czym ty gadasz? Co się dzieje?!

- Skarbie, nie ma żadnego kojota...

- TAK, SKARBIE. JEST. PRZYKRO MI, ŻE WOLAŁABYŚ, ŻEBY TO BYŁ PIES, ALE TAK NIE JEST. POSZUKAJ ZDJĘĆ KOJOTÓW, TO ZOBACZYSZ

- Nie, skarbie... Wiem, że to kojot... Tylko mówię... nawet go tu nie było. Czy u nas w domu. Albo na kanapie.
...
To tylko photoshop.

- KURWA, NIENAWIDZĘ CIĘ.