Połowę życia spędzamy na marzeniu – tak wynika z badań naukowców. W jaki sposób to sprawdzono? Oczywiście za pomocą aplikacji, która w losowo wybranych momentach zadawała chętnym pytanie o to, o czym myślą. Okazało się, że myślą o czymś zupełnie innym, niż powinni przez... dobre 30% czasu. O czym? O czym marzą ludzie? Oto 7 bardzo popularnych marzeń.
Odpowiadanie na pytania wścibskich dziennikarzy, mądrzenie się w programach śniadaniowych i udawane ucieczki przed fotografami – trudno powiedzieć, co z tego najbardziej kusi w życiu sławnych osób, ale w większości z nas prędzej czy później budzi się mały megaloman, który ze zdumieniem odkrywa, że na okładce gazety nie wiedzieć czemu jest jakiś Pazura, a nie my.
Opowiadanie o kwaskowatości cytryny przełamanej słodkością cukru w towarzystwie wiadra bimbru – wielu z nas sporo dałoby za możliwość poprowadzenia własnego programu kulinarnego. Czyżby do piłki nożnej, polityki i motoryzacji, rzeczy, na których zna się każdy Polak, miało dołączyć również gotowanie? Makłowiczu, bój się!
Nie no, wcale nie chodzi o to, że facet musi umrzeć, bo kobita nie chce mu zrobić miejsca na desce. Po prostu wbrew temu, co piszą na Facebooku, pogłoski o śmierci romantyzmu są mocno przesadzone. A że ten romantyzm to obecnie głównie sfera marzeń, to już zupełnie inna sprawa.
Dla jednych to bramka na 1:0 wbita przebrzydłym Germanom w ostatniej minucie finału Mistrzostw Świata. Dla innych dyplom mistrza masarskiego, a dla jeszcze innych gitarowe solo na koncercie Myslovitz. Sukces niejedno – czasem najdziwniejsze – ma imię. Ale o czym marzyć, jeśli nie właśnie o sukcesach?
Pesymizm w narodzie nie ginie i jeśli myśli odpływają, to nie zawsze w pozytywną stronę. Wiele osób prędzej czy później, świadomie czy nieświadomie, wizualizuje sobie wszelkie katastrofy, począwszy od ponownego wyboru partii rządzącej, przez reaktywację Spice Girls po podwyżkę cen BigMaca.
Bo podobno śpiewać każdy może. A że nie każdy powinien publicznie – to inna sprawa. Grunt, że w marzeniach każdy może zostać Jose Carrerasem, Mariah Carey i Justinem Bieberem w jednym śpiewnym wydaniu. I to, że w marzeniach nawet najciaśniejsza kabina prysznicowa może wyglądać jak wypełniona po brzegi Carnegie Hall!
Zbiera się, zbiera... prawda? Jakie życie byłoby piękne, gdyby tak można było komuś zupełnie bezkarnie, od serca... przywalić. Niestety – bezkarnie to sobie może policja i mafiosi. Nam, zwykłym obywatelom, pozostaje voodoo ;).
Źródła: 1,
2,
3
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą