Emma Whitfield wiedziała, że jej córce nie zostało zbyt wiele czasu. Matka chciała tylko, by jej córka, zanim umrze, żyła pełnią życia. Zrobiła wszystko, by jej dziecko spełniło wszystkie swe marzenia.
Evie Kean była śliczną dziewczynką, która niestety zmarła z powodu guza mózgu. Po tym, jak Emma dowiedziała się, że jej córce pozostało kilka miesięcy życia, postanowiła nie mówić Evie, co ją czeka. Zamiast tego starała się ofiarować córce jak najwięcej radości i przyjemności, zanim ta odejdzie na zawsze.
By dowiedzieć się, czego dziewczynka pragnie, matka zapytała Evie, co zrobiłaby, gdyby była królową. Następnie zabrała się do roboty, by zrealizować marzenia dziecka.
Przez kilka miesięcy Evie robiła same odjazdowe rzeczy, od wizyty w Legolandzie po spotkanie z One Direction. Spędziła z mamą dzień w Laponii.
Matka robiła wszystko, czego zapragnęła dziewczynka. Evie dostała własnego psa, o którym zawsze marzyła.
W ciągu dziesięciu miesięcy odhaczyła wszystkie pozycje na liście życzeń Evie.
Evie nigdy nie poznała prawdziwego powodu powstania listy. Nigdy nie chciała wiedzieć.
I tak pewnego dnia, otoczona miłością rodziny, spokojnie odeszła...
Kiedy Evie jeszcze żyła, poprosiła ojca, by zabrał ją do miasta. Chciała z okazji zbliżających się urodzin kupić mamie bransoletkę Pandory. Prezent, pięknie zapakowany, czekał do dnia urodzin matki.
Mimo że dziewczynka nie dożyła urodzin matki, Emma czekała cierpliwie do dnia urodzin, by otworzyć prezent od córki.
Evie zmarła w wieku 9 lat. Matka, która część z marzeń Evie była w stanie zrealizować dzięki pomocy fundacji charytatywnych, sama założyła fundację "Życzenia Evie". Ma ona pomagać w spełnianiu marzeń chorych dzieci.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą