Gdyby ktoś po dogłębnym namyśle doszedł do wniosku, że państwo , w którym żyje przestało spełniać jego oczekiwania, zawsze może... założyć własne.
Oczywiście, oprócz przyjemności jaką będzie wydawanie najmądrzejszych na świecie (bo własnych) zarządzeń, prowadzenia całkowicie niezależnej polityki zagranicznej, spadnie jednak na właściciela obowiązek posiadania czegoś w rodzaju Ministerstwa Finansów. Nie da rady inaczej. Bez kasy nawet Czerwony Kapturek nie zgwałci wilka. Na szczęście mamy już wzory do naśladowania.
Królestwo Czasu
Jest wszechobecne więc na próżno by go szukać na mapach. Za to pieniądze, owszem, mogą trafić do naszych rąk.
Nazwy banknotów logicznie związane są z wielkością jednostek czasu. I tak jak czasu, tych pieniędzy też pewnie zazwyczaj jest za mało.
Inne prywatne państwa już łatwiej dadzą się lokalizować. Takie na przykład
Królestwo Landreth
...z flagą dość łatwą do zapamiętania. Szczególnie przez króliki.
Można też je znaleźć na mapie. No, może nie każdej, ale jednak.
No i oczywiście, kasa.
Można z nim nawet pokorespondować, maile dochodzą szybciej i łatwiej niż na e-pocztę posłów RP.
I kolejne dwa państwa. Wielce zaprzyjaźnione ze sobą
Królestwo Kamberryi Księstwo Marianny
Księżna Marianna najwyraźniej, jak prawdziwa kobieta , skupiona jest na sobie i swoich przyjemnościach. Znajduje to odbicie w wizerunkach wydawanych przez nią banknotów.
Za to władca Kamberry ma upodobania jak najbardziej światowe, nawet intelektualne. Wystarczy spojrzeć.
Louis de Funnes
Salvador Dali
Hans Christian Andersen
Marylin Monroe
Frank Sinatra
Albert Einstein
Karol Darwin
Może więc własne państwo i własna waluta jest tym czego ci naprawdę potrzeba? Jeśli tak to dobrze się zastanów kogo umieściłbyś na banknotach.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą