Bo jakoś ostatnio nikt nic?
W celu zapobiegania rutynie, zawodowo: "Czarnoksiężnik z Archipelagu". prywatnie najnowszą Kasię Puzyńską i Koontza "Poszukiwaną" - ale tak jakoś bez większego przekonania.

"Czarnoksiężnika" zawodowo?

Ja próbuję "Ulissesa", ale idzie mi jak krew z nosa.

:andvarkidus Kiedy omawiasz dane dzieło po raz ... . i jesteś przekonany, że praktycznie znasz je na pamięć, przeczytaj go po paru latach raz jeszcze i naprawdę się zdziwisz

Raczej zaskoczony jestem, że "Czarnoksiężnik" jest gdzieś omawiany. Liceum? Moja mama co roku czyta Hobbita bo dzieciak iw gimnazjum mają jako lekturę i mówi, że ma powoli dość Tolkiena

Ostatnio swojsko i prosto - Zamboch. "Łowcy", skoki kazualne i safari z dinozaurami Au revoir literaturo piękna. Chwilowo nie czas na róże

Właśnie skończyłem "Pan Lodowego Ogrodu" i zastanawiam się co teraz poczytać.

:kombinator_83 Baaardzo słuszna lektura

Ciągnie do rozgrzebanej trylogii Kharkanas i Dzieci Diuny w oryginale, ale chyba wezmę urlop za kilka tygodni i zagrzebię się gdzieś żeby je zjeść. Przy okazji trochę technicznych rzeczy się strawi.

Była "Inwigilacja" Mroza, w kolejce czeka "Ekspozycja". Obecnie "Mężczyzna, który gonił swój cień" Lagercrantza, poprzedni tom był moim zdaniem lepszy.

"Krótka historia rozumu. Od pierwszej myśli człowieka do rozumienia Wszechświata"
Leonard Mlodinow. Drugie podejście. Zgubiłem na wycieczce pożyczoną od szwagra. Teraz odkupiłem, ale zanim oddam dokończę.

Jestem w trakcie "Komornika". Podoba mi się.

:grzan czytało mi się nieźle ale trochę rzeczy wkurzało, np. wspomnienie Tyskiego jako dobrego piwa Zakończenie też bym wolał ciut inne

:kombinator_83 a wiesz, że nie pamiętam Ale nie dziwi mnie Twoje oburzenie

Odmóżdżam się przy "Początku" Dana Browna. Czytam na zmianę z drugim tomem "Listów niezapomnianych" - szkoda, że nie ma trzeciego Podobno czytanie cudzej korespondencji jest niegrzeczne, ale okropnie wciąga!

Stulatek, który wyskoczył przez okno i zniknął - od razu po kupnie przygarnęła ją mama, potem pożyczyła koleżance, ta dała komuśtam... W końcu wróciła do mnie i już nie oddam dopóki nie przeczytam

Totalnie nieambitnie - Outlander, polski tytuł chyba "Inna". Wsiąkłam w serial i wzięłam sie za powieści. Takie softporno, ale czyta sie dobrze
Wcześniej dzielnie wspierałam rodzimą literaturę, choć nadal mało ambitnie. Przerobiłam kilku Mrozów, ale po pewnym czasie kolo robi się nudny i wtórny. Wcześniej Czubaj, głównie przez sentyment do czasów, kiedy był moim ulubionym doktorantem na polonistyce. Ulubionym pisarzem raczej nie zostanie
Trza by sie wziąć za coś ambitniejszego, ale nie mam siły

Juda nieznany. Przeczytałem ją lata temu, pamiętam, że skopała mnie po jajach do łez. Dzisiaj przypadkiem natrafiłem na tytuł w Internecie i uświadomiłem sobie, że słabo pamiętam fabułę, ledwie zarys. Chcę więc sobie przypomnieć.

Teraz Mario Puzo - Głupcy umierają, poprzednio któraś Tess Gerritsen (coś tam o patroszeniu ludzi), a przed nią Oskarżenie Mroza, ale już bez ekscytacji, jak przy wcześniejszych książkach

U mnie to rok Terrego Pratchetta. Aktualnie dotarłem do 28 pozycji w serii - "The Amazing Maurice and His Educated Rodents". Raczej mój plan przeczytania wszystkiego przed końcem roku nie wypali, bo trochę zwolniłem i o dziwo, mając więcej wolnego czasu mam go mniej na czytanie W planie, zachęcony przez znajomego, mam zamiar sięgnąć po "Stormlight Archive" Brandona Sandersona jeśli zdecyduję się na krótką przerwę od Pratchetta.

Zacząłem Dicka ale mam rozgrzebane jeszcze 3 książki i tak co pierwsze mi się pod rękę nawinie .

Niedawno skończyłem "Dzieci czasu" Adriana Tchaikovsky'ego - naprawdę dobre science fiction, z akcentem na "science" w takim lemowskim stylu. Jak będę miał chwilę, to napiszę więcej.

"Wielki Gracz. Ze Żmudzi na Dach Świata" Maxa Cegielskiego. Biografia i reportaż z podróży śladem Bronisława Grąbczewskiego - Polaka, który jako oficer w carskim wojsku kierował ekspedycjami naukowymi w krainach Azji Środkowej. Badał, ale też i szpiegował na rzecz Rosji, która w XIX wieku rywalizowała o wpływy na tamtych terenach z Imperium Brytyjskim.
Fajnie się czyta. Jeśli ktoś lubi taką tematykę to serdecznie polecam. Książki Grąbczewskiego też polecam. Fantastycznie jest się przenieść do Azji z końca XIX wieku, a następnie odbyć tę samą podróż 120 lat później.

:salival ja na początku tego roku przeczytałem wszystko ze Świata Dysku, takie prawie postanowienie noworoczne bo zacząłem czytać 1 stycznia .

A jak już jesteśmy przy książkach to może poleci ktoś jakiś dobry cykl fantasy? Najlepiej już ukończony żeby nie trzeba było czekać na kolejne ksiązki latami.

Z cykli które już mam przerobione tozarna Kompania, Malazańska Księga Poległych, Miecz Prawdy, cykl o inkwizytorze Piekary, Cienie Pojętnych, Pieśń Lodu i Ognia, Opowieści z mekhańskiego Pogranicza, cykl o Czarnym Magu, cykl o skrytobójcy Robin Hobb, Legendy Drizzta. Oczywiście Tolkien i Sapkowski również znani

"Mikrotyki" Pawła Sołtysa (Pablopavo) polecam każdemu. Niecałe 150 stron, a solidnie ryją banię.

:kombinator_83 , lubisz opowiadania? Polecam "Piaseczniki" G. Martina

:kombinator_83, Conan, oryginalny cykl Howarda + przyległości to pewno ze sto pozycji będzie

:kombinator_83
Cykl o Koniaszu; Pamięć, Smutek i Cierń; cykl Nekroskop; (trochę fantasy, trochę sci-fun); tetralogię Inny Świat Wiliamsa (to dopiero jest miszmasz), Kharkanas (historia Kurald Galain 100 000 lat przed powstaniem Malazu)

Olga Gromyko. Zawód: Wiedźma, Rok Szczura i teraz Wierni wrogowie. Albo Brents Powiernik Światła

mówisz Oskarżenie odstaje poziomem?

ep_calm, nie, absolutnie nie odstaje poziomem. Ale już tak nie trzyma (przynajmniej mnie) w napięciu. Już nie zaskakuje (choć zwroty akcji jak to u Mroza), Chyłka jak Chyłka, Zordon jak Zordon, Kormak jak Kormak. Chyba mi się oklepało po prostu. Pięć książek cyklu przeczytałem jedna po drugiej. Dosłownie, kończyłem jedną, kupowałem kolejną. Może jakbym i Oskarżenie z marszu przeczytał byłoby inaczej. A tak, po przerwie, przeczytałem i stwierdziłem zwyczajnie "ok".