Motyla noga... W jakiej utopii żyję. To stąd się bierze "friendly fire"
No cóż, tylko dowcip o pytaniach z fizyki na egzaminie wstępnym na UM mi się przypomniał.
No i oddział szurniętych lecz diabelnie bystrych "Podpalaczy Mostów" z malazańskiej armii, który pozbywał się każdego przydzielonego im za mało rozgarniętego oficera. Permanentnie i w nieokreślony sposób.
--
We are House Atreides. There is no call we do not aswer. There is no faith that we betray.