https://store.steampowered.com/app/845070/The_Awesome_Adventures_of_Captain_Spirit/

Jak gdyby sama dwójka nie była tragiczna...

:oisterra Dwójka jeszcze nie wyszła, jedynie jedynka i dodatek do niej

No dobrze - Before the storm było słabe, ale pewnie i tak ciekawość wygra

za free, z Denuvo? niech se w dupę wsadzą.

Fajne to Life is Strange? Jakoś nigdy nie mogłem się przekonać do zakupu.

:ethordin, jak co, to mam chyba na zbyciu episodes 1-5

:herofan mógłbym być zainteresowany.

:ethordin booooooring! Ale ponoć historia jest niezła. Nie wiem, nie zauważyłem

:pietafon dzięki :herofanowi będę miał niedługo okazję się przekonać

:ethordin, ja zagrałem może 10 minut... W pierwszej minucie se kufa sefika zrobiłem

Skończyłem obydwie. W sensie LiS i BTS.

Ciężko to nazywać grami - bardziej interaktywna opowieść niż cokolwiek innego.

Czy wciąga - to już zależy od gustu i wrażliwości "czytającego".

:arabek no to może być ciężko z moją wrażliwością.

Dostałem ostatnio zjebę za to, że w stosunku do gry naszej reprezentacji w ostatnim meczu użyłem słowa "gwałt"...

Tak więc jestem niewrażliwym barbarzyńcą bez serca...

no ja grałem w obie. Jeśli liczysz na konkretną rozgrywkę - to szukaj gdzie indziej. Symulator chodzenia z okazjonalnym czymś do zrobienia w stylu zagadki, popatrzenia na coś itd.
Jeśli szukasz bogatej, wciągającej historii - to trafiłeś bezbłędnie.

Historia z "jedynki" jest bardziej personalna, porusza kwestie tożsamości i złożoności relacji z innymi. Jest poruszająca i daje do myślenia.

BtS z kolei - jest nieco inna, bardziej opowiada o złamanym życiu i młodzieńczym buncie. Na najwyższą pochwałę zasługuje ścieżka dźwiękowa.

Polecam obie do bólu, choć nie są to pozycje dla każdego

Do tego podsumowania pomiędzy aktami pozwalają zobaczyć, ilu z grających to psychopaci

:ebo1 :arabek Kusicie. Wrócę z robo, to zainstaluję i zobaczę co i jak.

To koszmarny cringefest, jak dla mnie. Już pierwsza scena tej małolaty w autobusie wywołała u mnie odruchy wymiotne. Stracone pieniądze na ten dramat nastolatki.

No dobra, ogarnąłem pierwsze 3 epizody, jak do tej pory najbardziej boli mnie to, że utopiłem roślinkę

Cholera, za stary się chyba robię... Niby trochę mi zagrało na nostalgii i tęsknocie do czasów liceum, ale jednak w ostatnim czasie o wiele bardziej urzekła i wciągnęła mnie historia z 3 rozdziałów "Filarów Ziemi" i to mimo tego, że do kościoła nie chodzę.

:ethordin dobra, skończyłem...

Fajne to nawet było, szkoda że się rozkreciło dopiero pod koniec...

No i szkoda, że w świetle końcówki reszta wyborów z gry była nic nie warta.

Ogólnie na plus, choć do "gry roku" to trochę zabrakło.