-Zaraz, zaraz, kim pan jest?
-Jak to kim? Papieżem, a teraz jeśli pozwolisz pójdę do Nieba...
-Papieżem? Że niby kim?
-No papieżem. Umarłem, więc teraz idę do Nieba...
-Czekaj, czekaj, do szefa zadzwonie.
Św. Piotr dzwoni do Boga i mówi:
-Boże, tu jakiś kolo w białym kitlu stoi, mówi, że jest papieżem i chce wejść do nieba...
-Kim jest?!
-No jakimś papieżem, czy kimś. Nie wpuściłem go jeszcze...
-Czekaj, wyślę Jezusa. On jest taki młodzieżowy i zna się na rzeczy...
Podchodzi Jezus do Św. Piotra przed Bramą Niebios, lokalizuje Papieża, bierze go na bok, rozmawia z nim, po czym wraca ledwo stojąc na nogach od śmiechu i mówi do Św. Piotra:
-Pamiętasz, to kółko rybackie, które założyliśmy 2 tysiące lat temu?
-No...
-Ciągle działa!
--
Krytykować może każdy głupiec. I wielu z nich to robi...