https://www.money.pl/gospodarka/w-sieci-krazy-tajemnicza-lista-firm-ktore-kupuja-zboze-z-ukrainy-duza-czesc-danych-to-prawda-6996218609060480a.html

Kilka firm z tej listy już w piątek wydało oświadczenia na swoich stronach internetowych, że owszem kupowali, ale nie zboże. Albo zboże, ale z Polski odsyłali je do innych swoich placówek poza granicami Unii...

Ciekawostka. Na stronach rządowych też kilka sprostowań...

cyrk

Jestem za tym a nawet przeciw.

Kiedy my weszliśmy do UE nagle się okazało, że nasze produkty rolne i nie tylko (także przewoźnicy, usługi) są poniżej średniego poziomu w EU.
Czy pamiętacie jakieś akcje ich rolników, że nasze truskawki, pieczarki, mięso rozpierdzielają ichniejszy rynek?

Po kilku latach odezwali się przewoźnicy.
I to było wszystko.

Jedyna rzecz, w której jestem za, to fakt, że na tych ukraińskich produktach nie zarabiają rolnicy - tak jak było u nas - ale zarabiają obszarnicy powiązani z zachodnimi firmami.

Mam w rodzinie gościa, który ma prawie tysiąc sztuk wieprzowiny. Prawie połowę eksportuje do Ukrainy. I mówi, że jak zamkną granicę to nie upchnie swojej produkcji w PL.

Tak, że tego.

@oldbojek Może upchnie w Nowej Dębie?

@oldbojek Tylko, że polskie produkty rolne musiały spełniać unijne normy jakościowe. A zboże ukraińskie nie spełnia norm. Ot, różnica.

@oldbojek ja pamiętam jak Holendrzy opanowali na pewien czas transport w Polsce, pamiętam też trochę bliżej jak stare kraje Unii stwierdziły, że stosujemy dumping socjalny i wprowadzili dodatkowe przepisy utrudniające życie, jak również i to, że Niemcy dalej blokują ruch kabotażowy przewoźnikom spoza Niemiec
pamiętam też, jak nasze ziemniaki nie były wpuszczane bo miały inny serotyp zarazy, wojenki z Czechami o jakość żywności, podobnie jak wojenki z ruskimi i białorusinami, na czym korzystali zachodni producenci (np. Hiszpanie czy Francuzi)
ten rynek to kupa kasy i nikt go lekką rączką nie odpuszcza

Do niektórych ludzi może w końcu dotrze, że w polityce międzynarodowej nie ma przyjaciół, są jedynie wspólne interesy.

@Lesio5 to niech sobie nie spełnia, za to spełnia moje normy smakowe i cenowe.

Ja uważam że z uwagi na wypracowany konsensus dotyczący wspólnej polityki rolnej EU, nie ma bata aby bez ceł wjeżdżały płody rolne z Ukrainy do EU.

To jest łamanie zasad które sama Unia wypracowała i uzgodniła.

Transfer poza EU, jak najbardziej ale nie import.

P.S. W Polsacie jakiś gość z Konfy rzucił, że cały cyrk jest dlatego że eksporterami są europejskie firmy i chcą zarobić. Znalazłem dokument (choć zgubiłem) z Departamentu Stanu US pokazujący że na 10 największych producentów 7 ma Ukraińskie zarządy ... głównie na Cyprze.
Była jedna firma z Holandii ... choć szefostwo to Ukraina, jedna z Francji (w sumie najmniejsza ) oraz jakiś gracz z US.
Najciekawsze że prawdziwy behemot (chyba 1/5 całego areału) to Kernel notowany na giełdzie warszawskiej.

@sawat podbijam
https://www.aei.org/op-eds/why-does-china-own-so-much-of-ukraine/

@oldbojek płody rolne może i mieliśmy ponizej norm unijnych, ale naszego cukru mieli powyżej
Aż trzeba było rozpieprzyć większość cukrowni, w ramach strachu przed nadprodukcją w gospodarce wcale-nie-planowej

Taką akcję pamiętam.


@pietshaq serio? Uważasz, że jedzenie może być trujące, byle było smaczne i tanie?

Pamiętam jak rolnicy strajkowali, że polskie przedsiębiorstwa produkcyjne zamykają się bo nie są w stanie wygrać z napływem taniej chińszczyzny.

A nie. Czekaj xD