Polski dziennikarz pobity w rosyjskiej telewizji. Za to, że powiedział im kilka zdań prawdy
Wymiana zaczęła się od licytacji w którym kraju są najwyższe płace średnie, czy minimalne, a jak padł przykład Ukrainy, zaczęło się piekło. "Ukraińcy chcą żyć, jak normalni ludzie, a nie w gównie jak Rosjanie" - to głównie te słowa rozwścieczyły prowadzącego program "Prawo do głosu" w rosyjskiej telewizji. Zobaczcie, jak skończyła się ta zadyma dla polskiego dziennikarza, Tomasza Maciejczuka.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą