Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Autentyki CCLVI - Taniec z Bojownikami JM

46 358  
243   1  
Drogi bywają różne. Dziś w Autentykach opowiemy Wam o długich drogach powrotnych, zagubionych drogach wakacyjnych, trudnych drogach studentów i o licznych ścieżkach, którymi bojownicy podążają.

PROROCZY SEN


Środa ranek, dzień ostatniego pisemnego egzaminu. Na korytarzu zaczynają zbierać się studenci, między innymi ja i kolega ze zmęczonym wzrokiem. Poprzedni wieczór mieliśmy się uczyć - skończyło się jak przypuszczałem - piciem we trzech. Piętnaście minut przed egzaminem stwierdziliśmy - dzwonimy sprawdzić co się dzieje z trzecim.
Telefonem wyrwaliśmy chłopinę ze snu, nie do końca wiedział, co się dzieje i jak się nazywa.
Egzamin się zaczął bez niego.
Po jakiś dwudziestu minutach wpada do sali, pyta panią doktor czy może jeszcze napisać egzamin.
- Ale jak to panie Szymonie?! A dlaczego pan się spóźnił?
- Za późno wstałem, później korki na mieście...
- A to spał pan...
- No właśnie - a w dodatku śniło mi się że już ten egzamin zdałem.
W tym momencie nastała chwila ciszy i iście mistrzowska riposta pani doktor:
- To co, po wpis pan przyszedł?
[chyba nie muszę dodawać, że nie zdał]

by johny_r

* * * * *

POPRAWIONY

Siedzę sobie z moją starą znajomą na piffku pod parasolami. Deszcz leje. Gadamy sobie o starych polakach, śmiejemy się. Ogólnie jest fajnie. Przekomarzamy się i ona w pewnym momencie robi taki wielkie oczy i mówi:
- Ale Misiu!
Ja jej mówię:
- Nie rób mi tu oczu Shreka, bo mnie to nie rusza!
Oburzenie na twarzy:
- CHYBA OCZU KOTA ZE SHREKA!

by Misiek666

* * * * *

ASEKURACJA

Dziadek zawiesił Młodemu półkę na płyty. Trochę słabo zawiesił.
I wieczorem, kiedy pałętałam się po dzieckowym pokoju i dokładałam tam coś jeszcze, półka zjechała ze ściany prosto na mła.
- Olo - mówię - ta półka była słabo zamocowana i trochę spadła.
- Co masz konkretnie na mysli? - ryknął Olo z czeluści pian ablucyjnych.
- Mam na mysli, że spadła.
- Ale na dywan?
- Nie, na mnie!
- To całe szczeście! Fajna była, mogła się poniszczyć!

by konwalia

* * * * *

BAJECZNA POTRAWA

Restauracja (pora obiadowa), 3 osobowa rodzinka. [M]ama, [T]ata, [S]ynek (5-6 lat).
[M] - Syneczku zjesz rybkę?
[S] - Nieeeeeeeee chcę!
[M] - Zjesz!
[M] - O fryteczki już są. Proszę jedz.
[S] - Nieeeeeeeee chcę!
[M] - Proszę rybkę jeść.
Synek spojrzał na talerz i wybuchł w głośny płacz.
[T]ata - Co się stało?
Synek płacząc i głaszcząc rybkę:
- BIEDNY NEMO!

by blondynek24

* * * * *

ZAKUPY

Stoję Ci ja sobie wczoraj rano w sklepie celem zaopatrzenia się w prowiant na dzień pracy. Parę osób przede mną młodzieniec - na oko 17 lat - nawija przez komórkę. Nie od razu zarejestrował, że jest jego kolej, więc gdy już zarejestrował, był nieco rozkojarzony. W efekcie, pokazując na pudełko z batonami "Bajecznymi" wyrzucił:
- Dwa jebaczne poproszę.

by pietshaq

* * * * *

DŁUGA DROGA O DOMU

Za kawalerskich czasów była taka totalna rozpierducha - czyli jedna z kolejnych słynnych misiowych imprez.
Kolega Albercik dał nieźle w szyję, ale około północy nagle sobie przypomniał, że on koniecznie musi, ale to musi już iść do domu BO TAK! Prośby i groźby nie pomogły... Walnął setę na rozchodniaka i wyszedł ode mnie... Sobota była.
Rano w niedzielę kiele 9 rano wstaję i jednym okiem ogarniam pobojowisko. Masakra. Z lekka chwiejnym krokiem wyłażę na balkon, co by świeżego powietrza zaczerpnąć. Patrzę... Patrzę... Patrzę i krzyczę wychylając się przez barierkę:
- ALBERCIK! POBUDKA!
Zasnął na ławce na przystanku pod moim domem...

by Misiek666

* * * * *

CHWALIPIĘTA

Kumpel z pracy zgubił gdzieś swój firmowy telefon WiFi.
Łaził, szukał, nie mógł znaleźć, w końcu zadzwonił na swój numer. Odebrała nasza Dyrektor. Okazało się, że zostawił w Jej gabinecie.
Poszedł odebrać zgubę a Ona tylko:
- Tęgi jebaka, tak?
Gość spiekł raczka, bo taki opis identyfikacyjny ustawił sobie na ekranie tegoż telefonu.

by -uki-

* * * * *

CIŚNIENIE

Leżymy sobie w łóżeczku na wieczór z moja żoną, przyglądając się naszemu akwarium. I tu akcja właściwa.
Ja - Zobacz kochanie jak dziś filter mocno pompuje wodę (w akwarium).
Żona - Bo deszczowo jest i nikt nie podlewa ogródków, dlatego ciśnienie w sieci jest duże.

by elvis175

* * * * *

STAR WARS VII

Dialog:
- Ten Vader to w ogóle był biedny...
- Dlaczego?
- No wszystkie funkcje życiowe sztucznie podtrzymywane.
- Ta prokreacyjna też?
- Prokreacyjnej nie miał, bo po co? W jego zawodzie niepotrzebna. On, widzisz, nie mógł sobie nic na "pe" - ani pojeść, ani popić, ani nawet powąchać przez tę maskę, nie mówiąc już o "popirdulić", to z przyjemności mu tylko władza została.
- Prawie jak Kaczyński...

by Peppone

* * * * *

GPS

Jechałem sobie w ostatni poniedziałek do pewnej wsi pod Kazimierzem. Tak małej, że pokładowy GPS w postaci mojej lubej wyposażonej w mapę lekko się zagotował.
Głusza, pustka, nicość. W zasięgu wzroku jedynie 3 dzieciaków, w wieku ok. 5-10 lat, łowiących ryby nad okoliczną rzeczką.
Akcja właściwa:
Ja - Cześć chłopaki. Wiecie może gdzie jest wieś Żmijowiska?
[Ch1] - ...
[Ch2] - :o
[Ch3] - Ja wiem!
Serce napełniło mi się nadzieją....
[Ch3] - Ale zapomniałem...

by chefot

* * * * *

SMAKOSZ

Przypomniała mi się sytuacja, która miała miejsce zeszłego roku w Bieszczadach. Wybieramy się na szlak, budzimy kolegę, lekko wczorajszego i pytamy:
- Janek, idziesz na Tarnicę?
Na co kolega, otwierając jedno zapuchnięte oko:
- A jak to smakuje?

by Mroczna_Elfka

* * * * *

PRÓBY

Wczoraj kumpel mi napisał, że poszedł sobie na fajkę na osiedle. Siedzi na ławce i jara szluga. Podchodzi dżasza (osiedlowy dziadek), dosiada się do niego i pyta:
- Pszzzzepraszzzam ma pan możne papierosa?
Jako że niezbyt od niego pachniało powiedział, że nie i przesiadł się na ławkę naprzeciwko. Nie minęło 15 sekund dżasza wstaje, patrzy na niego i mówi:
- A moszzze pan ma?

by nieznam

* * * * *

PRAWDZIWY CUD

Lat temu hoho, siedzimy sobie z koleżanką na schodkach schroniska gdzieś w polskich górach, wieczór, świerszcze grają, owiewa nas ciepły wieczorny wietrzyk, nagle w tym błogim raju dało się słyszeć szybkie, rytmiczne "klap, klap, klap, klap..." W ślad za dźwiękiem, zza rogu, wybiegł osobnik odziany jedynie w białe slipy, roześmiany, dzierżący w dłoni flaszkę, biegnący z tą zdobyczą w niewiadomym kierunku.
I nagle jebuuuuuuuut... Osobnik zrobił salto, upadł na krawężnik, przeturlał się, wstał cały zakrwawiony, z rozbitej czachy płynęła mu struga po brodzie, w obdartych kolanach można było dostrzec powbijane drobne kamyczki... Popatrzył na siebie, na flaszkę...:
- TO CUD, CUD, ONA JEST CAŁA!
Klap, klap, klap... I pobiegł dalej...

by KrissDeValnor

* * * * *

TANIEC Z BOJOWNIKAMI JM

Siedzimy na zlocie przy stole, gadamy, piwko pijemy. Impreza trwa już parę godzinek. Damska część grona snuje coraz wyraźniejsze aluzje dotyczące przeniesienia zlotu w miejsce, gdzie można potańczyć. Ich apele pozostają bez spodziewanego odzewu. W końcu aishaa zwraca się bezpośrednio do mnie i do steffan’a:
- To chcecie iść potańczyć czy nie?
A teraz wyobraźcie sobie steffan'a siedzącego za stołem, z łokciami na blacie, ubranego na czarno, w jego kultowych już, ciemnych okularach, który z kamienną twarzą i głosem Janka Himilsbacha mówi: (trzeba to powiedzieć sobie głośno i z basową chrypką)
- My nie densiory. My jebaki.

by pablo_zdw


Chcesz poczytać więcej autentyków, wejdź na nasze forum "Kawałki mięsne". Jeżeli chciałbyś opowiedzieć jakąś zabawną historię ze swojego życia, możesz zrobić to na forum (koniecznie zaznaczając przy wątku taki znaczek: ), lub wysłać ją TYM TAJNYM KANAŁEM

Oglądany: 46358x | Komentarzy: 1 | Okejek: 243 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

27.04

26.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało