Historie z forum policyjnego
Wiesz jak wygląda świat okiem policjanta z poczuciem humoru? Oto kilka historyjek z IFP.pl, Internetowego Forum Policyjnego.
Gdy obsługuje zdarzenie drogowe na moim terenie, najczęściej na wsi, zawsze takiemu zdarzeniu towarzyszy tłum gapiów. Aby bezkolizyjnie rozgonić tłuszczę stosuje prosty trick. Biorę od technika wyłączony aparat, zbliżam sie do gawiedzi ze słowami:
- Kto jest na zdjęciu, będzie naszym świadkiem.
Na efekt nie trzeba czekać. Rozbiegają się na cztery strony świata. Na razie zawsze działa.
Janusz Weiss
W podległym dużym samodzielnym Komisariacie komediantem jest mój serdeczny kolega. Na jego terenie zaistniał wypadek i po zdarzeniu postanowiłem przejechać sie żartobliwie na jego osobie.Dzwonie na numer stacjonarny do KP odbiera dyżurny. Zmienionym głosem naśladując Janusza Weissa z radia ZET pytam dyżurnego:
Dzisiaj artyści na literę "S"...
Andrzej Siemaszko (1913 – 1942)
Rysownik, ilustrator, karykaturzysta.
Ślub Andrzeja Siemaszki z Olgą Binderówną odbywał się wcześnie rano, gdyż śluby o tej porze były najtańsze i skromne, co było ważne dla studenckiej kieszeni narzeczonych.
W czasie tej porannej ceremonii ślubnej odbywała się w kościele próba do ślubu następnego. Rozwinięto wspaniały chodnik i próbowano, czy działają światła.
Zaniepokojony Siemaszko zerwał się z klęczek i zawołał:
- Czy to na pewno mój ślub?
***
Pewnego razu dwaj studenci, Siemaszko i Eryk Lipiński, wyszli zupełnie spłukani z balu W ASP i na Żoliborz szli przez całe miasto piechotą. Na placu Trzech Krzyży wstąpili na chwilę do publicznej toalety i nagle Siemaszko zawołał:
- Pecunia non olet – i uradowany podniósł z podłogi przemoczony banknot dwudziestozłotowy.
Kwota ta pozwoliła młodym adeptom sztuki przez najbliższe dni jadać obiady w stołówce Akademii.
Olga Siemaszko (1911 – 2000)
Grafik – ilustracje książek dla dzieci.
Pewnego razu Olga Siemaszkowa, prowadząc samochód, przejechała przy czerwony świetle przez skrzyżowanie. Zatrzymał ją milicjant.
- Czy pani nie widziała czerwonego światła?
- Nie, proszę pana – odpowiedziała Siemaszkowa promiennie się uśmiechając – widziałm jedynie pana oczy, które są tak zielone, że byłam pewna, że mogę jechać...
Henryk Siemiradzki (1834 – 1902)
Malarz – obrazy o tematyce antycznej.
Pewnego razu, tworzac kompozycję „Leda z łabędziem”, Siemiradzki nie mógł nigdzie znaleźć łabędzia, a chciał go malować z natury.
W końcu artysta namalował tylko Ledę, a na pytanie gdzie jest łabędź, odpowiadał z tajemniczym uśmiechem, że właśnie udał się do domu.
***
Pewien amerykański turysta oglądając prace młodego wówczas malarza Siemiradzkiego, zapytał:
- Ile pan żąda za ten obraz?
- Trzy tysiące.
- Mogę dać panu tysiąc...
- Musiałbym chyba umierać z głodu!
- Dobrze, zaczekam...
Józef Simmler (1823 – 1868)
Pewien zamożny ziemianin napisał raz list do Simmlera, pytając, czy ten mógłby namalować portret jego żony.
Wkrótce otrzymal odpowiedź: „Mógłbym, ale nie chcę. Proszę się zwrócić do innego malarza. On na pewno zechce, ale nie będzie mógł”.
W poprzednich odcinkach...
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą