Jestem zdziwiony, że ty nawet wiesz, jak wygląda przednie siedzenie samochodu.
Wyglądasz, jakbyś mogła dać mi szansę.
Każda część twojego ciała jest tak jakby powiększona lub pomniejszona o 30%.
Brachu wygląda jakby spał i ktoś domalował mu oczy na zamkniętych powiekach.
Te kafelki mają więcej krągłości niż ty.
Założę się, że byłeś słodkim dzieckiem i teraz wszyscy się zastanawiają, co się, do cholery, stało.
To ty jesteś tą dziewczyną w klasie, która ma super ciemne włosy na przedramionach.
Rodzaj kolesia, który podziwia „Wilka z Wall Street” na telewizorze swojego ojca.
Publikuje posty o treści „Wstań i bierz się do roboty!” i „Nie olewam dnia nóg” ze swojego telefonu komórkowego opłacanego przez rodziców.
Dostaje się na najlepsze studia z podejrzanie przeciętnymi ocenami.
Mógłbym wymieniać tak dalej, ale zapłacił mi tylko za te trzy.
Gdyby „No, skarbie, zapłaciłem za kolację, to chociaż pomacaj go trochę” miało twarz.
Wyglądasz jak młody czeladnik przestępcy seksualnego.
Więcej ludzi waliło gruchę do „Reader's Digest” niż do twojego zdjęcia.
Gówniana linia włosów i mocna szczęka – zupełnie jak u mojego wujka.
Wyglądasz, że byłabyś w stanie oderwać komuś fiuta tylko dlatego, że przyznał, że jest wagą.
Tego dnia, tak bez przyczyny, postanowiłem trochę pobiegać...
Koleś jeździ po okolicy w swoim białym wanie i krzyczy: „Jesteście gotowe, dzieciaki?”.
Gdyby Kristen Stewart 5 minut po urodzeniu została na 5 minut pozbawiona tlenu.
Jej zaimki to nie/myta.
Wyglądasz, jakbyś prowadził kanał na YouTube, gdzie wynajdujesz i oceniasz najlepsze publiczne szalety, w których można się masturbować.
Wygląda, że twój chirurg plastyczny już nas ubiegł.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą