Historia ta wydarzyła się w Stanach Zjednoczonych Ameryki Północnej, a dokładniej w niedalekich okolicach Chicago, gdzie znalazłem się na skutek wolnościowych machinacji moich rodziców, którzy w im tylko znany sposób zdobyli wizy i bez szczególnych wyrzutów sumienia opuścili mlekiem, miodem oraz socjalizmem płynącą krainę, spakowali skromny dobytek i wyruszyli tam, gdzie zachodzi słońce.
To były piękne chwile – lato i piękności kąpiące się w promieniach słońca. Niestety na powtórkę musimy jeszcze trochę poczekać, ale możemy je chociaż pooglądać na Joe.
Kiedy ludziom skończą się pomysły, by pokazywać takie głupoty? Oby nigdy.
#1.
#2.
#3.
#4.
#5.
#6.
#7.
#8.
#9.
#10.
#11.
#12.
#13.
#14.
#15.
#16.
#17.
#18.
#19.
#20.
#21.
#22.
#23.
#24.
#25.
#26.
#27.
#28.
#29.
#30.
#31.
#32.
#33.
#34.
#35.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą