Szukaj Pokaż menu

Najdziksze newsy tygodnia – Zażądali zwrotu za bilety lotnicze, bo siedzieli obok pierdzącego psa

46 617  
256   56  
W dzisiejszym odcinku pokażemy, jak Grecy radzą sobie ze spóźnialskimi, zobaczymy, że Polacy mogą czuć się bezpiecznie i przekonamy się, że joga może budzić niebezpieczne skojarzenia.

Najdziwniejsze rzeczy znalezione po przeprowadzce do nowego domu X

39 388  
286   37  
Stare domy często skrywają wiele sekretów. Internauci postanowili podzielić się ciekawymi odkryciami, jakie udało im się odnaleźć w wiekowych budynkach.

Oczekiwania vs rzeczywistość w trakcie podróży

47 445  
295   140  
Wiecie, czym jest syndrom paryski? To moment, w którym odwiedzasz mocno reklamowane turystyczne miejsce, ale nie spełnia ono twoich oczekiwań i czujesz się rozczarowany. Poniższe przykłady doskonale pokazują, jak wygląda to w praktyce.

#1.

Toyosu Market w Tokio. Razem z mężem wstaliśmy skoro świt, aby rzucić okiem na aukcje ryb z tarasu widokowego znajdującego się na targu. Kiedy dotarliśmy na miejsce okazało się, że w zasadzie nie jesteśmy w stanie stamtąd nic zobaczyć ani nic usłyszeć. Cały targ wydawał się bardzo sterylny i nudny, w przeciwieństwie do tętniącego życiem targu Tsukiji Outer Market, po którym spacerowaliśmy poprzedniego dnia i w którym po prostu się zakochaliśmy. Skończyło się na śniadaniu z sushi poza Toyosu. Całe to doświadczenie nie było warte wysiłku i wczesnego wstawania.

#2.

Po odwiedzeniu słynnych Tęczowych Gór w Peru po raz pierwszy zdałem sobie sprawę, jak wiele zdjęć w internecie jest podkręconych w trakcie obróbki.

#3.

Wodospad Niagara po amerykańskiej stronie. Te wszystkie wspaniałe wodospady, które oglądamy zwykle na filmach, to Horseshoe Falls, których nie widać z amerykańskiej strony. Płacisz więc około 30 dolarów za 10-minutową wycieczkę łodzią, aby zostać oblanym śmierdzącą wodą i w zasadzie nie zobaczyć nic ciekawego. Do tego w okolicy w ogóle nie ma co robić, chyba że pojedzie się do Buffalo.

#4.

Wielka Rafa Koralowa nie zrobiła na mnie jakoś większego wrażenia. Zwiedziłem wiele piękniejszych miejsc do nurkowania. Dodatkowo wokół wszystko naprawdę umiera, co jest strasznie depresyjne.

#5.

Zwiedzanie Pałacu Wersalskiego pod Paryżem. Wiem, że wiele osób może się ze mną nie zgodzić, ale nie zrobiło to na mnie większego wrażenia. Zarezerwowałem wycieczkę ze sporym wyprzedzeniem, a i tak musiałem czekać w kolejce do wejścia przez około godzinę. W środku w ogóle nie dało się docenić tego, na co akurat się patrzyło, bo wszędzie dookoła było pełno ludzi i panował tam niesamowity ścisk. Jedynie ogrody uratowały całą wycieczkę.

#6.

Tarasy ryżowe Tegalalang na Bali w Indonezji. Widziałem zdjęcia tych bujnych tarasowych pól ryżowych w Ubud i nie mogłem się doczekać, aby zobaczyć je na własne oczy. Były niesamowicie wręcz piękne, jednak wszystko dookoła wypchane było po brzegi inscenizacjami w stylu Instagrama. Wiecie, huśtawki, ławeczki w kształcie serca i wiele innych bzdurnych dekoracji, za dostęp do których naliczana była oczywiście odpowiednia opłata. Wszystko to sprawiło, że wspaniały krajobraz wydawał się sztuczny i skażony.

#7.

Jemaa el-Fna, główny plac i rynek w Marrakeszu. Było to największe rozczarowanie całego wyjazdu. Targ przepełniony był podróbkami ubrań i ludźmi próbującymi nakłonić turystów do zrobienia sobie zdjęcia z wężem (oczywiście za dopłatą).

#8.

Plaża Bondi w Sydney. Nic specjalnego. Ot, zwykła plaża, która stała się ofiarą własnej popularności. Latem jest tak dużo ludzi, że nie da się zrobić dosłownie nic.

#9.

Wielka Piramida w Gizie. Rój agresywnych sprzedawców, który otacza piramidę, sprawia, że wycieczka zamienia się w prawdziwy koszmar. Jedna starsza kobieta poprosiła strażnika o zrobienie jej zdjęcia jej własnym telefonem. Strażnik zrobił zdjęcie, ale odmówił jej oddania telefonu, chyba że ta mu zapłaci. Cały czas wciskają ci do ręki jakieś przedmioty, nakłaniają do zakupu i próbują różnych „pułapek na turystów”, aby tylko coś od nich kupić. Dramat.

#10.

Kanion Antylopy. Prawdopodobnie też widziałeś te zdjęcia i być może też zapragnąłeś tam pojechać. Rzeczywistość jednak jest o wiele bardziej rozczarowująca, niż możecie sobie wyobrazić. Sama wycieczka jest nudna i już na początku nie mogłem doczekać się, aż się skończy. Wszystko dookoła wygląda tak samo i w rzeczywistości nawet w połowie nie robi takiego wrażenia, jak na zdjęciach.

#11.

Czerwona plaża na Santorini. W przeciwieństwie do wielu innych greckich wysp, Santorini nie słynie z pięknych plaż. Wyjątkiem jest Red Beach, która znajduje się na liście miejsc do odwiedzenia na wyspie. Piasek rzeczywiście ma czerwoną barwę, jednak nie jest ona tak żywa, jak na zdjęciach. Dodatkowo jest tam pełno ludzi, co uniemożliwia cieszenie się widokami. Paradoksalnie samą plażę lepiej jest oglądać z łodzi, opływając wyspę, niż z samej plaży.

#12.

Paryż. Niedawno odwiedziłem go po raz pierwszy w życiu i nie chcę zabrzmieć źle, ale miasto samo w sobie nie zrobiło na mnie wrażenia. Jest ładnie, ale nie jest tak ładnie, jak niektórzy to opisują. Pewnie, jest wiele miejsc wartych zobaczenia, ale czy jest to najpiękniejsze miasto w Europie i miasto zakochanych? To drugie może, choć nie rozumiem dlaczego, ale to pierwsze z pewnością nie. Ładne miasto i to wszystko.

#13.

Space Needle w Seattle. Jasne, robi wrażenie (szczególnie oglądana z daleka), jednak zwiedzanie jest cholernie drogie. Jeśli dodatkowo chcesz zjeść w znajdującej się tam restauracji, przygotuj się na potężny wydatek. Nie jest to atrakcja dla każdego i muszę powiedzieć szczerze, że nie jest ona warta takich pieniędzy. Samą wieżę lepiej oglądać z poziomu promu lub z jednej z sąsiednich wież.

#14.

Jednodniowa wycieczka do Sieny w Toskanii. Uwielbiam Toskanię, ale Siena... Cóż, Siena została zbrukana przez wszechobecny turystyczny biznes. Pomijając już tłumy odwiedzających (sama byłam jedną z nich, więc nie mogę mieć o to pretensji), to samo miasto zostało zamienione w jakiś cholerny targ z tandetnymi pamiątkami. Do tego drogie sieciowe sklepy (Prada, LV, Balenciaga itd.) i setki drogich restauracji. Zdecydowanie bardziej warte odwiedzenia są mniejsze miasteczka w Toskanii, gdzie można poczuć ich prawdziwego ducha.

#15.

Stonehenge w Anglii. Cóż to była za wycieczka. Cóż za marnowanie czasu i pieniędzy. Kupa kamieni pośrodku niczego. A dotarcie do niej trwa wieczność. Dodatkowo obiekt czynny jest tylko do 16:00, więc trzeba się spieszyć.

#16.

Monako. Byłem na południu Francji, dlatego pomyślałem, że może fajnie byłoby odwiedzić Monako i obejrzeć ten luksus i bogactwo na własne oczy. Jednak nie ma tam nic do oglądania. Owszem, ulice pełne są drogich samochodów, a w porcie znajdują się luksusowe jachty, jednak ileż można to wszystko oglądać. Miasto oferuje jedynie wizytę w drogich, markowych sklepach z ubraniami lub w jeszcze droższych restauracjach, gdzie jedzenie nie jest warte swojej ceny.
295
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Najdziwniejsze rzeczy znalezione po przeprowadzce do nowego domu X
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu Kiedy wychodzisz za mąż po 30. – Demotywatory
Przejdź do artykułu Typowe matki w akcji - jak tu ich nie kochać?
Przejdź do artykułu Perfidny trolling komputerowy
Przejdź do artykułu 12 rzeczy istotnych dla introwertyków, które innym pomogą lepiej ich zrozumieć
Przejdź do artykułu Polska to nie kraj, to stan umysłu – Kazik Staszewski pokazał mamę
Przejdź do artykułu 12 anegdot z pracy polskiego adwokata
Przejdź do artykułu Historia milionerki, która nie opuszczała pokoju hotelowego
Przejdź do artykułu Eropak – Rozmowy po stosunku
Przejdź do artykułu Co tak naprawdę robią kobiety, gdy „idą się odświeżyć”

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą