Istnieje stara opowieść o królu Persji, który pewnego razu zebrał najmądrzejszych poetów i filozofów w kraju i poprosił ich o wymyślenie zdania, które zawsze będzie prawdziwe, w każdej sytuacji, przez cały czas. Dali mu odpowiedź:

To też przeminie.

Jak powiedział Abraham Lincoln o tym słynnym zdaniu, pociesza nas ono w złych czasach i utrzymuje nas w pokorze w dobrych czasach. Ale tylko dlatego, że wszystko musi przeminąć, nie oznacza to, że nie mamy kontroli nad tym kiedy, gdzie i jak to się stanie. I to prowadzi nas do Camp Nou w Barcelonie, obecnie przechodzącego gruntowną renowację, która będzie kosztować ponad 600 milionów euro.

Dlaczego? Teraz stadion będzie mógł przyjąć 105 000 widzów, co uczyni go piątym co do wielkości stadionem na świecie, a cały obiekt zostanie unowocześniony.



Camp Nou nie zawsze wyglądał tak, jak obecnie – a przynajmniej tak wyglądał jeszcze kilka tygodni temu. Tak wyglądał Camp Nou po otwarciu w 1957 roku:



Dopiero w ramach przygotowań do mistrzostw świata w 1982 roku wschodni łuk został poszerzony, a pojemność wzrosła (wówczas z tarasami stojącymi) do ponad 100 000. Jego obecna pojemność wynosi nieco ponad 99 000.



I o to w tym wszystkim chodzi – Barcelona jest jednym z najsłynniejszych klubów piłkarskich na świecie, a Camp Nou był jednym z dwóch lub trzech najbardziej kultowych stadionów piłkarskich na świecie. Dlaczego? Nie tylko dlatego, że jest domem Barcelony, ale z powodu samego stadionu.



Futbol Club Barcelona, podobnie jak samo miasto Barcelona, to przede wszystkim tożsamość. Niewiele jest tak pięknych miast i prawie żadne nie ma tak wyrazistej tożsamości. Kultura, urbanistyka, architektura, sztuka, literatura... wszystko w Barcelonie jest inne.

Podobnie jak miasto, klub zawsze działał inaczej. Barcelona była ostatnią dużą drużyną, która przyjęła sponsora korporacyjnego na koszulki, jej kibice są właścicielami klubu i wybierają jego prezydenta, ich akademia młodzieżowa (La Masia) jest prowadzona w wyjątkowy sposób i zawsze grali charakterystyczny futbol.



To dosłownie motto klubu, wypisane na stadionie, aby wszyscy mogli je zobaczyć.

Més que un club – więcej niż klub.



FC Barcelona i miasto Barcelona są ze sobą nierozerwalnie związane. Nie istnieje nic podobnego do Barçy. I nie było też nic podobnego do pochyłego Camp Nou, otwartego na katalońskie niebo, z tym strzelistym wschodnim łukiem. Prawdziwa piłkarska katedra, większa niż jakakolwiek inna w Europie, która wyglądała i oddychała jak żaden inny stadion.



Aż do teraz. Camp Nou został zburzony, przebudowany i odbudowany.



Tak będzie wyglądać Camp Nou po zakończeniu renowacji.



Czy ten widok coś Wam przypomina? Camp Nou, niegdyś jeden z najbardziej kultowych i charakterystycznych stadionów na świecie, wkrótce będzie wyglądał jak każdy inny....



Za pieniądze można kupić większość rzeczy, ale nie historię, tożsamość czy kulturę. Te powstają z czasem, bardzo powoli i są kruche. Najcenniejszym zasobem Barcelony jako klubu jest jej wyjątkowa tożsamość i historia; Camp Nou było jej niezastąpioną częścią.





Wszystko musi przeminąć, zmiany są konieczne... to prawda. A jednak my, czy to jako turyści, czy konsumenci, gromadzimy się w miejscach, w których nic się nie zmieniło i gdzie nic nie przeminęło. Może Camp Nou nie było wystarczająco stare, by zasługiwać na zachowanie. Zburzenie piramid jest nie do pomyślenia, ale wyburzenie wieżowca z lat 60. brzmi rozsądnie.





Z drugiej strony, Bazylika Świętego Piotra w Rzymie została zbudowana na miejscu znacznie starszego kościoła, który został kontrowersyjnie zburzony w XVI wieku, ale nikt o tym teraz nie pamięta.



Kiedy mija wystarczająco dużo czasu, wszystko co nowe staje się stare. Być może stanie się tak z odnowionym Camp Nou. Ostatecznie problem polega na tym, że zawsze możemy z łatwością tworzyć nowe rzeczy, ale to, co jest stare i bogate w historię, można zniszczyć tylko raz i nigdy nie można go przywrócić.

Jeden z najwspanialszych stadionów w historii piłki nożnej zniknął na zawsze, a przyszłe pokolenia nie miały szansy go poznać. Być może za kilkadziesiąt lat nikt nie będzie się tym przejmował – ale nie tęskni się za tym, czego nigdy się nie miało – i być może korzyści finansowe będą godną wymianą za tożsamość i historię klubu.

Na razie możemy tylko dodać Camp Nou do listy stadionów, które wyglądają tak samo...