W dzisiejszym odcinku:
- Lokalna gazeta twierdzi, że kobietom należy odebrać prawa wyborcze
- Ksiądz w Czarnej Dąbrówce ukarał strażaków z lokalnego OSP za brak wpłat na kościół, zabraniając im czuwania przy Grobie Pańskim
- Mentzen zapytany o „przywileje Ukraińców w Polsce” zaciął się i nie potrafił żadnego wymienić
- Katolicka tiktokerka twierdzi, że jej wyrok skazujący to tak naprawdę atak na chrześcijan
Wydawało wam się, że molestowanie nieletnich to domena tylko
katolickich duchownych? No to byliście w błędzie! Okazało się, że buddyści
również mają swoje za uszami, a konkretnie jeden z nich – ten najważniejszy,
Dalajlama.
W trakcie spotkania z wiernymi Dalajlamę na scenie odwiedził
mały chłopiec. Dziecko zjawiło się tam, aby przytulić Tenzina Gjaco (bo tak na
imię ma tybetański przywódca duchowy). 87-latek miał jednak ochotę nieco „pożartować”
w bardzo… niesmaczny sposób.
Początkowo Dalajlama pocałował małego chłopca, aby po chwili
nakazać mu, aby ten „possał mu język”. Na nagraniu widzimy, jak starszy
mężczyzna po tych słowach wystawia swój język w stronę chłopca.
Nie muszę chyba dodawać, że kiedy tylko nagranie pojawiło
się w mediach, rozpętała się mała burza. Wszyscy potępili zachowanie
Dalajlamy, twierdząc, że jego zachowanie było skandaliczne, a publiczne molestowanie
chłopca nie jest czymś, czego można spodziewać się po personie na tym
stanowisku.
Biuro Dalajlamy szybko wydało
oświadczenie,
w którym zapewniono, iż przywódca duchowy żałuje swojego czynu i chce on
serdecznie przeprosić chłopca i jego rodzinę oraz wszystkich tych, którzy
poczuli się urażeni jego zachowaniem:
Jego Świątobliwość często dokucza ludziom, których spotyka w
niewinny i żartobliwy sposób, nawet publicznie i przed kamerami – czytamy w
oświadczeniu.
Dalajlama musi się jeszcze wiele od swoich katolickich
kolegów. Przede wszystkim tego, że takich rzeczy nie należy robić publicznie.
Na łamach
Gazety Wyborczej pojawił się ostatnio artykuł poświęcony pewnej publikacji, na
którą mogli natknąć się czytelnicy Niecodziennika Boecheńskiego – miesięcznika powstałego
w 2021 roku, którego naczelną jest Edyta Marszałek-Wojciechowska, kandydatka do
europarlamentu startująca z ramienia Konfederacji.
W przytaczanym artykule można natknąć się na naprawdę wiele
ciekawych cytatów, które w dużej mierze dotyczą kobiet.
Feminizm doprowadził do całkowitego rozmontowania relacji
społecznych (...), a to wierzchołek góry lodowej. Pytanie, jakie pozostawiam
państwu, to czy chcemy iść tą samą drogą.
Później robi się coraz ciekawiej i autor wychodzi z tezą, wedle
której kobiety nie powinny posiadać praw wyborczych:
Wielu z nas uważa, że prawo do głosowania w wyborach jest
czymś, co każdemu się należy. Osobiście polemizowałbym z tym stwierdzeniem
(...) Ile Pań znacie dzisiaj, które zainteresowane są przyczynami i skutkami
inflacji, cenami surowców strategicznych na rynku międzynarodowym czy
statystyką wyników działań polityki rodzinnej obecnego rządu? (...) Walka o
prawa wyborcze była tak naprawdę walką o prawa wyborcze dla osób kompletnie
nieprzystosowanych do realiów politycznych.
Dalej jest trochę o molestowaniu, o ruchu #meetoo i innych
ciekawostkach. Jednak nic mocniejszego niż powyższy tekst już tam się nie
znalazło. Ciekawostkę natomiast stanowi fakt, że pani redaktor naczelna
dopuszczając do publikacji podobny wpis, sama siebie chciałaby pozbawić praw
wyborczych? Co w takim razie z prawem do startowania w wyborach do europarlamentu?
Ksiądz proboszcz z parafii w Czarnej Dąbrówce stał się
ostatnio bohaterem wielu wpisów w internecie. Swój rozgłos zdobył dzięki
publikacji strażaków z
OSP Czarna Dąbrówka:
Zarząd Ochotniczej Straży Pożarnej w Czarnej Dąbrówce z
żalem informuje, że w 2023 roku po ponad 40-letniej tradycji służby przy Grobie
Pańskim w czasie świąt Wielkiej Nocy, strażacy nie będą pełnili warty przy
grobie Pana Jezusa w kościele w Czarnej Dąbrówce. W dniu dzisiejszym, Prezes
naszej jednostki zadzwonił do księdza proboszcza w celu ustalenia udziału
strażaków z naszej jednostki w obchodach Świąt Wielkiej Nocy w roku bieżącym i
w odpowiedzi został poinformowany, że ewentualny udział strażaków będzie
uzależniony od wpłaty składek na kościół, które obowiązują w parafii. Jako
Zarząd OSP w Czarnej Dąbrówce nie wyobrażamy sobie sytuacji, w której mamy
weryfikować opłacenie składek na kościół przez członków naszej jednostki i od
tego uzależniać uczestnictwo strażaków w obchodach świąt wielkanocnych.
Jesteśmy szczerze zawiedzeni i rozczarowani roszczeniową postawą ze strony
księdza proboszcza, która niejako wymusiła na nas przerwanie
kilkudziesięcioletniej tradycji.
Dowiadujemy się więc, że ksiądz zabronił strażakom tradycyjnego
czuwania przy Grobie Pańskim, bo członkowie OSP nie uiścili odpowiedniej
składki na kościół, które obowiązywały w parafii.
Co ciekawe, pod wpisem pojawił się komentarz od samego proboszcza
parafii:
Tak m.in. wygląda kościół w Czarnej Dąbrówce. Więcej zdjęć w
najbliższym czasie. Dodam tylko, że jestem 3 proboszczem od kiedy są tu
zbierane składki. Nie ja je wymyśliłem i wprowadziłem. A zarząd strażaków
chętnie zobaczę w kościele na Mszach. Tym bardziej, że skutecznie może się
okazać, że niedługo nie będzie gdzie stać. Zapraszam!
Cała afera szybko się
rozwinęła,
czego dowiedzieliśmy się z kolejnej publikacji strażaków. Dowiadujemy się z
niej m.in., że ksiądz próbował skontaktować się z prezesem OSP o godzinie 01:01
(w środku nocy), a później doszło do mało owocnego spotkania.
Spotkanie stron trwało zaledwie 10 minut, w trakcie których
ksiądz wyraził zdziwienie, że prezes OSP nie odebrał od niego telefonu o godzinie
1 w nocy. Właśnie dlatego ksiądz rozsiewa w mediach informacje, jakoby to on
kontaktował się ze strażakami, ale oni nie odbierają, co oznacza, że nie chcą
rozwiązać problemu. W tym czasie proboszcz podobno bez przerwy próbował wymusić
na członkach OSP usunięcie wcześniejszego wpisu.
To jednak nie wszystko. Ksiądz pociągnął to wszystko dalej i
stwierdził, że z winy strażaków w tym roku może nie odbyć się pierwsza komunia
święta dla dzieci. Ponoć na skutek publikacji OSP Czarna Dąbrówka ksiądz musi
wezwać nadzór budowlany i poinformować ich o stanie, w jakim znajduje się
świątynia, przez co może ona zostać zamknięta.
Smutne jest to, że w okresie Świąt Wielkiej Nocy musimy brać
udział w ujawnianiu takich rzeczy - natomiast nie może być zgody i cichego
przyzwolenia na powyższe działania. Zdecydowanie sprzeciwiamy się takiej
postawie zaprezentowanej przez Księdza w ostatnich dniach.
W trakcie tzw. Weekendu Kapitalizmu, który odbył się pod
koniec marca w Teatrze Palladium w Warszawie, swoje kilka minut na scenie miał m.in.
lider Konfederacji Sławomir Mentzen. Wziął on udział w debacie z Marcinem
Chmielowskim, której tytuł brzmiał „Po co liberałom Konfederacja”. Debatę
prowadził dziennikarz Jakub Wiech.
Do sieci trafiło nagranie fragmentu, w którym poruszany był
przez Mentzena temat postulatów Grzegorza Brauna i jego akcji „Stop
Ukrainizacji Polski”. Lider Konfederacji przyznał, że on też nie zgadza się na
faworyzowanie Ukraińców w Polsce.
To jest postulat, z którym się zgadzam. Chciałbym, żeby
każdy był tak samo traktowany przez państwo, czy jest z Polski, czy jest w
Ukrainy.
Wiech zapytał w tamtym momencie, jakie przywileje posiadają
Ukraińcy i na czym to faworyzowanie polega. Odpowiedź Mentzena wzbudziła sporo
śmiechu wśród internautów:
No jeżeli ktoś… (hehe) To jest temat, na który ja się
zasadniczo nie wypowiadam, ponieważ nie czuję go i nie czuje się w nim biegły.
Natomiast jeżeli ktoś mówi, że nie zgadza się na faworyzowanie Ukraińców
względem Polaków i załóżmy, chociaż to chyba nie jest prawda, że tego
faworyzowania nie ma to, w czym jest problem?
Trzeba mu jednak przyznać, że robił co mógł, aby jakoś z
tego wybrnąć.
Najjjka to tiktokerka, która swoją popularność zdobyła przede wszystkim dzięki kontrowersyjnym
wypowiedziom w mediach społecznościowych w przypadku wielu delikatnych tematów.
Kobieta nie przebiera w słowach i wydaje się nie mieć żadnych hamulców.
Podobnie było w filmie, w którym wypowiadała się na temat Ukraińców,
którzy tłumnie przyjeżdżali do Polski, uciekając przed wojną. Najjjka wyrażała
swoje obawy względem napływających do kraju uchodźców:
Ja bym się bała, że będzie to działać w ten sposób, że my
ich przyjmiemy, że oni się tutaj zalęgną i że oni później zrobią coś nam.
Nie wszystkim wypowiedź ta się spodobała. Wśród nich znalazł
się m.in. Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych, który
złożył odpowiednie zawiadomienie do prokuratury. Sprawa następnie trafiła do
sądu, gdzie Najjjka została uznana za winną propagowania i nawoływania do nienawiści
względem osób innej narodowości.
W związku z tym kobieta została skazana na karę pięciu
miesięcy ograniczenia wolności poprzez wykonywanie nieodpłatnych prac społecznych.
Wyrok nie jest prawomocny, a Najjjka zamierza się odwoływać. Mało tego! Katolicka
tiktokerka szybko zaczęła tworzyć nową narrację, wedle której „została skazana
za cytowanie Biblii”:
Kobieta skazana za cytowanie Pisma Świętego. Mowa tutaj o
mnie (...). Czuję się wewnętrznie bardzo źle. Czuję się z tym wszystkim sama,
że dosłownie zostałam ukarana za cytowanie Pisma Świętego. Czuję, że to jest
właśnie taki mini atak w chrześcijan.
Oczywiście nie jest to prawdą, na co uwagę zwrócił
wspomniany już wcześniej Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i
Ksenofobicznych i
zapowiedział,
że nie pozostaje nic innego, jak złożyć kolejne zawiadomienie do prokuratury:
W tej sytuacji nie pozostaje nam nic innego, jak
zapowiedzieć złożenie kolejnego zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa oraz
złożenia aktu oskarżenia przeciwko Natalii Ruś. Będziemy to robić tak długo, aż
ta kato-celebrytka nauczy się, że nie wolno krzywdzić innych ludzi zasłaniając
się religią.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą