Nawet mając najbujniejszą wyobraźnię, trzeba by się bardzo mocno wysilić, aby zgadnąć jakie cuda pasażerowie próbowali wnieść na pokład samolotu w bagażu podręcznym. O ile jestem w stanie sobie wyobrazić próbę przemytu ostrza ukrytego w lasce – kto wie, może się uda – to co myślał człowiek stawiający się na kontrolę bezpieczeństwa z granatem?
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą