„Rycerze Zodiaku” od Bagińskiego na nowym zwiastunie
„Wojownicze Żółwie Ninja” wracają po latach na nowym zwiastunie… i nie wszystkim się to podoba
Nowy film na Netflixie może wywołać zawał serca u widza
Netflix z drobnymi, ale bardzo przydatnymi zmianami, które mogą wam się spodobać
Patryk Vega szuka statystów. Internauci wyśmiali oferowane przez niego stawki
#1. „Rycerze Zodiaku” od Bagińskiego na nowym zwiastunie
Tomasz Bagiński jest w trakcie produkcji swojego pierwszego
blockbusterowego filmu aktorskiego w całej karierze. Mowa oczywiście o „Rycerzach
Zodiaku” opartych na popularnej mandze. W filmie pojawi się wiele gwiazd dużego
ekranu, takich jak m.in. Sean Bean czy Famke Janssen.
Produkcja fantasy zadebiutuje póki co w samej Japonii, a ma
się to stać 28 kwietnia tego roku. Jak na razie nie jest znana data międzynarodowej
premiery.
#2. „Wojownicze Żółwie Ninja” wracają po latach na nowym
zwiastunie… i nie wszystkim się to podoba
Wiele kultowych serii otrzymało w ostatnim czasie swoje
odświeżone wersje. Dlaczego więc nie zrobić tego samego z Żółwiami Ninja?
Przecież tę kreskówkę z dzieciństwa kojarzy wiele osób, więc jest gwarantowany
hit.
Animowany film „Mutant Mayhem”, którego współtwórcą jest
Seth Rogan, opowiada o czterech żółwiach ninja o znanych wszystkim imionach: Michelangelo,
Donatello, Leonardo i Raphael.
Sama fabuła wygląda dość sympatycznie i widać, że wszystko
zostało nieco bardziej dostosowane do obecnych czasów – w tym sam wygląd żółwi.
Po latach bycia chronionymi przed światem ludzi, bracia
postanawiają zdobyć serca Nowojorczyków i zostać zaakceptowani przez nich jako
heroiczni nastolatkowie. Ich nowa przyjaciółka April O'Neil pomaga Żółwiom w
pokonaniu grupy zbrodniarzy, ale szybko okazuje się, że bracia staną się
ofiarami armii mutantów.
W oczy kłuć może natomiast dziwny styl animacji, który
wygląda jak żywcem wyciągnięty ze „Spider-Man: Uniwersum”, co chyba nie
wszystkim się podoba. Wystarczy spojrzeć na stosunek łapek w górę do łapek w
dół pod zwiastunem.
https://youtu.be/ooZdaF2zMlM
Jest praktycznie pół na pół z drobną przewagą tych pozytywnych
ocen, jednak to wcale nie wygląda za dobrze. Jak będzie w ostateczności? O tym
przekonamy się już 4 sierpnia tego roku, kiedy to film wejdzie do kin.
#3. Nowy film na Netflixie może wywołać zawał serca u widza
Na Netflixie wylądował niedawno zupełnie nowy film zatytułowany
„Nie patrz w dół”. Opowiada on historię dwóch przyjaciółek, które wspinają się
na szczyt mierzącej ponad 600 metrów wieży radiowej. Po drodze oczywiście coś
idzie nie tak i kobiety ostatecznie są uwięzione na szczycie obiektu.
Prawie każde ujęcie z "Nie patrz w dół" (2022) –
filmu o dwóch kobietach, które utknęły po wejściu na szczyt mierzącej 2000 stóp
wieży radiowej – sprawi, że może ci się zakręcić w głowie.
W internecie pojawiło się wiele głosów, jakoby film
wywoływał w widzach różne, dość negatywne, odczucia.
Dobry film... Zwymiotowałam i dostałam ataku paniki, ale
dobry film.
Kiedy to oglądałem, mówiłem: "NO PRZESTAŃCIE TAK
ROBIĆ", ilekroć kamera pokazywała wysokość. Znakomity horror.
Poczułem zawroty głowy po samym zwiastunie, więc całego
filmu chyba nie zniosę.
Niestety film nie jest dostępny obecnie na Netflixie w
Polsce. Jednak od czego mamy VPN…
#4. Netflix z drobnymi, ale bardzo przydatnymi zmianami, które
mogą wam się spodobać
Netflix wprowadził ostatnio nową i bardzo przydatną dla wielu
osób funkcję na swoich aplikacjach działających na telewizorach. Wprawdzie nie
zmieni ona diametralnie naszego sposobu korzystania z Netflixa, jednak znacznie
ułatwi życie sporej części użytkowników.
Mowa o ułatwionym dostępie, a konkretnie możliwości
ustawienia rozmiaru napisów. Od teraz każdy będzie mógł wybierać spośród trzech
dostępnych rozmiarów napisów, a są to: małe, średnie i duże. Oprócz tego będzie
można wybierać spośród czterech stylów:
zwykłe, białe napisy
białe napisy na czarnym tle
żółte napisy na czarnym tle
czarne napisy na białym tle.
Mała rzecz, a cieszy. I dobrze, że Netflix w końcu
zdecydował się dogonić konkurencję, która podobną opcję w swoich aplikacjach ma
już od dawna.
#5. Patryk Vega szuka statystów. Internauci wyśmiali oferowane
przez niego stawki
Agencja aktorska Edwin Film opublikowała niedawno ogłoszenie,
w którym poszukuje statystów do nowego filmu Patryka Vegi:
Patryk Vega realizuje nowy film we Wrocławiu. Znakomity
Polski Reżyser, twórca między innymi takich znanych tytułów jak
"Botoks", "Pitbull", "Kobiety Mafii" czy
"Ciacho", swój najnowszy film zrealizuje we Wrocławiu w dniach 13 i
15 marca. [...] Przechodnie na ulicy, osoby w różnym wieku, kobiety i
mężczyźni, 18-75 lat. [...] Przymiarki są obowiązkowe. Osoby, które będą obecne
na przymiarkach, a nie pojawią się podczas dnia zdjęciowego, nie otrzymują
honorarium.
Pojawiły się również proponowane stawki, a są to: 130
złotych za cały dzień planu zdjęciowego plus 50 zł za przymiarki. Nie tak trudno
wyliczyć, że daje nam to łącznie około 11 zł na godzinę przy założeniu, że zdjęcia
będą trwały rzeczywiście cały dzień.
Internauci wyśmiali proponowane stawki, bowiem znacznie
więcej można zarobić pracując na popularnych aplikacjach i rozwożąc jedzenie w
charakterze kuriera, a produkcja na pewno ma swój niemały budżet.
Cóż, gdzieś trzeba szukać oszczędności, a chętni do roli
statysty zawsze się znajdą. Nawet za 11 zł/godz.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą