Dzisiaj opowiemy wam o skutecznej i wyjątkowo obrazowej reklamie pewnego leku sprzed 80 lat, opowiemy o nalotach na Belfast oraz dowiecie się, jak wyglądało Święto Pracy w Polsce i Kijowie 6 dni po wybuchu w Czarnobylu...
Po złapaniu 24-letniego Kanga okazało się, że strzelał do księcia ślepakami. W sumie Karol o tym wiedzieć nie mógł i jego spokój i opanowanie w obliczu bądź co bądź śmierci było szeroko chwalone i komentowane.
Po aresztowaniu David Kang zeznał, że dokonał ataku, żeby zaprotestować przeciwko złemu traktowaniu uchodźców z Kambodży, przypływających do Australii na łodziach. Wcześniej mężczyzna pisał w tej sprawie do brytyjskiego księcia, a także prezydenta USA i papieża.
Początkowo postawiono Kangowi aż sześć zarzutów, jednak ponieważ nie posłużył się bronią z ostrą amunicją, większość z nich nie utrzymałaby się w sądzie i prokuratora wycofała te najostrzejsze. Finalnie skazano mężczyznę na 500 godzin prac społecznych.
W późniejszych latach Kang rozpoczął studia w Sydney, z wyróżnieniem ukończył licencjat z prawa i w 2004 roku został prawnikiem. O swoim zachowaniu wyraził się w takich słowach:
To, co stało się 10 lat temu, był traumatyczne, ale udało mi się wyjść na prostą
Belfast Blitz składał się z czterech niemieckich nalotów na strategiczne cele w mieście Belfast w Irlandii Północnej w kwietniu i maju 1941 roku, podczas II wojny światowej. Naloty te spowodowały wysokie straty zarówno w sprzęcie, jak i w ludziach.
Pierwszy miał miejsce w nocy z 7 na 8 kwietnia 1941 roku. Był to mały atak, który prawdopodobnie miał miejsce tylko w celu przetestowania obrony Belfastu. Kolejny nalot miał miejsce we wtorek wielkanocny, 15 kwietnia 1941 roku. 200 bombowców Luftwaffe zaatakowało cele wojskowe i produkcyjne w mieście Belfast. W wyniku bombardowania zginęło około 900 osób, a 1500 zostało rannych.
Trzeci nalot na Belfast miał miejsce wieczorem i rano 4–5 maja 1941 roku. Zginęło 150 osób,. W tym nalocie dominowały bomby zapalające. Czwarty i ostatni nalot na Belfast miał miejsce następnej nocy z 5 na 6 maja.
W sumie doszczętnemu zniszczeniu uległo ponad 1300 domów, około 5000 zostało poważnie uszkodzonych, prawie 30 000 lekko uszkodzonych, a 20 000 wymagało tylko małych napraw.
Hannie Schaft działała w holenderskim ruchu oporu od wiosny 1942 roku. Kradła dowody tożsamości dla ukrywających się Żydów i członków ruchu oporu.
W czerwcu 1943 roku wstąpiła do lewicowej organizacji ruchu oporu Raad van Verzet (RVV), dla której pracowała jako kurier. Wiele jej akcji wiązało się z ryzykiem niewspółmiernym dla znaczenia podjętego działania.
Młoda kobieta została zatrzymana 21 marca 1945 roku w Haarlem-Noord podczas akcji kurierskiej – miała w torbie pistolet i paczkę dokumentów, w tym egzemplarze gazety komunistycznej De Waarheid. Została aresztowana i przewieziona do więzienia Huis van Bewaring w Amsterdamie. W wyniku śledztwa i przesłuchania przyznała się do zabicia pięciu osób.
Z rozkazu Willy'ego Lagesa (głównodowodzącego Zentralstelle für jüdische Auswanderung – Centralnego Biura Emigracji Żydowskiej, który był odpowiedzialny za deportacje holenderskich Żydów do obozów koncentracyjnych w Niemczech i okupowanej Polsce) została rozstrzelana 17 kwietnia 1945 roku – trzy tygodnie przed końcem wojny. Miejscem jej egzekucji były wydmy pod Overveen w gminie Bloemendaal.
Schaft została ponownie pochowana 27 listopada 1945 roku na cmentarzu honorowym Erebegraafplaats Bloemendaal. W jej pogrzebie uczestniczyli członkowie holenderskiej rodziny królewskiej i holenderskiego rządu, a królowa Wilhelmina uznała ją za „symbol ruchu oporu".
Katastrofa przy Przylądku Honda w Kalifornii była najpoważniejszą
przedwojenną katastrofą marynarki wojennej Stanów Zjednoczonych. Do
zdarzenia doszło późnym wieczorem 8 września 1923 roku kilka mil od
północnego wejścia do Santa Barbara Channel.
Siedem niszczycieli
należących do 11. Flotylli Niszczycieli, które płynęły z szybkością
około 20 węzłów (37 km/h), uległo zniszczeniu wskutek błędnego manewru
wprowadzającego okręty na skały Przylądka Honda w środkowej Kalifornii. W
katastrofie śmierć poniosło 23 marynarzy.
29 kwietnia 1986 roku, po całonocnych obradach, w
Warszawie powołano Komisję Rządową, która podjęła decyzję o podaniu
płynu Lugola dzieciom i młodzieży w 11 województwach
północno-wschodnich, nad którymi przeszła radioaktywna chmura. Jeszcze tego samego dnia zmieniono decyzję i akcja miała objąć cały kraj.
Pochód pierwszomajowy w Polsce odbył się, bo odbyć się musiał. Społeczeństwo dostało tylko skrawki informacji, ale wieści roznosiły się pocztą pantoflową. Po pochodzie (na którym było rzekomo o milion osób więcej niż w 1985 roku) ludzie tłumnie udali się do przychodni i aptek, żeby otrzymać dawkę płynu Lugola.
Sama akcja podania płynu milionom Polaków przeprowadzona została w sposób bardzo sprawny. Okazało się, że wszystkie przychodnie 1 maja były otwarte i we wszystkich czekał już płyn
Lugola na dzieci do 14. roku życia. Niektóre przychodnie rozszerzyły
akcję na kobiety w ciąży i nieco starsze dzieci. Cud logistyczny? Niekoniecznie – każdy farmaceuta umiał zrobić płyn Lugola w swojej aptece i kilkanaście milionów dawek można było uzyskać w bardzo krótkim czasie.
Co do samego Kijowa, to w 1986 roku jego mieszkańcy mogli mówić o wielkim szczęściu. Pierwszomajowemu pochodowi sprzeciwiał się nawet pierwszy sekretarz komunistycznej partii Ukrainy, ale sam ostatecznie wziął w nim udział i to razem z wnukami. Kijowian uratował wiatr południowy, który wiał z kierunku południowego na północny (Czarnobyl znajduje się około 130 km na północ od Kijowa), więc radioaktywna chmura nie skaziła tak mocno powietrza nad stolicą Ukrainy.
Sharpe zyskał rozgłos po przesłuchaniu w Nowym Jorku w 1976 roku, podczas którego zademonstrował członkom Rady Miasta Manhattanu, że pinball jest grą bazującą na umiejętnościach, a nie grą losową, a zatem nie podlega prawnym zakazom hazardu.
Podczas testu maszyny Sharpe powiedział do komisji:
„Spójrzcie, tu chodzi o umiejętności. Jeśli odciągnę tłok w odpowiedni sposób, z odpowiednią siłą, to kulka, mam nadzieję, spadnie tym konkretnym torem”. Jak powiedział, tak też się stało. Po demonstracji Sharpe'a rada jednogłośnie przegłosowała, że pinball nie jest grą hazardową.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą