Medyczne opowieści doktora Cornugona XIV
Cornugon
·
3 listopada 2005
34 372
15
24
Dzisiaj opowieści medyczne troszkę inne niż zazwyczaj, bo poświęcone jednej osobie. Ale za to jakiej! Poznajcie Siostrę Kunegundę...
Różne przykre rzeczy jakie mnie ostatnio spotykają skłaniają mnie do refleksji, wspomnień i innych przemyśleń. W ramach tego naszło mnie również na wspomnienia o pewnej "pomocnej dłoni" Oczywiście imię bohaterki i kilka detali z opowieści zostało zmienionych, ale najbardziej istotne fakty przytaczam poniżej...
Pielęgniarkę Kunegundę znałem od 3 roku studiów. Wysoka, raczej brzydka, z taką jakąś kanciastą twarzą, o włosach siwo blond i z ochrypłym głosem wydobywającym się ze zdartego gardła. Jakoś tak się działo, że spotykałem ją na studiach, miałem staże w klinikach w których pracowała, przez pewien okres pracowałem z nią w zespole, a także spotykałem się z nią na zjazdach, sympozjach i wreszcie na imprezach. Żałuję jednak, że nigdy nie miałem okazji rozmawiać z nią bezpośrednio…
Zbliża sie koniec roku, czas zrobić podsumowanie... Czy u ciebie wyglądało to podobnie?
* 1 *
PRACA
Rankiem wychodziłem do pracy - 248 razy.
Rankiem przychodziłem do pracy - 196 razy.
Coś tam robiłem - 28 razy.
Spóźniałem się na obiad - 136 razy.
Nie spóźniałem się na obiad - 9 razy.
Jadłem obiad na miejscu pracy i zasnąłem tam - 24 razy.
Prosiłem w księgowości o wypłatę - 24 razy.
Prosiłem na kolanach w kasie o gotówkę - 12 razy po 3,5 godziny (razem 42 godziny).
Uzyskałem wypłatę - 9 razy (ale nie ja).
Otrzymałem wypłatę - 3 razy.
Przyniosłem wypłatę do domu - należy sprcecyzować okoliczności.
Pokłóciłem się z kierownikiem - 95 razy.
Z tego: on na mnie wrzeszczał - 94 razy, ja na niego wrzeszczałem - 1 raz.
Zwolniony z pracy - 1 raz (ale z hukiem).
** 2 **
ŻYCIE RODZINNE
**.* 2.1 **.*
PRACE DOMOWE
Wbiłem gwóźdź - 1 raz.
Umyłem naczynia - 2 razy ( w sumie 5 przedmiotów).
Odetkałem kibel - 1 raz.
Rozwaliłem kibel - 1 raz.
Kupiłem nowy kibel - 1 raz.
Wezwałem instalatora - 1 raz.
Wypiłem z instalatorem - 2 razy (z przerwą na sen).
Chciałem naprawić maszynę do szycia żony - 3 razy.
Żona przestraszyła się i schowała maszynę do szycia - 3 razy.
Obraziłem się i wyszedłem z domu ochraniąjąc w ten sposób resztki mojej męskiej dumy - 5 razy.
**.** 2.2 **.**
CICHE RODZINNE RADOŚCI
Nazwałem ukochaną teściową Violettę Siergiejewną głupią babą - 144 razy, głupią krową - 362 razy, bezmózgową kretynką - 516 razy i naszą szkapą - 1902 razy.
*** 3 ***
POZOSTAŁE
Głosowałem w wyborach - 4 razy.
Wybrano moich kandydatów - 0 razy.
Pomagałem synowi rozwiązać zadania z matematyki - 1 raz (dwa dni po 6 godzin - ni czorta, nie udało się).
Biłem się z chuliganami: uderzyłem ich 1 raz, oni uderzyli mnie 28 razy.
Wygrałem! Uciekli, ja zostałem na ziemii.
Zdradziłem żonę - 5 razy.
Z tego: z sąsiadką na daczy - 2 razy, z kolegą po pracy - 2 razy, ze zwyczajną znajomą - 1 raz (wszystkie pięć razy w myśli).
Popatrzyłem na siebie w lustrze i zapłakałem - 1 raz.
Więcej nic szczególnego w minionym roku nie zaszło. Daj Boże, żeby następny rok nie był gorszy.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą