#1. Chinka z podejrzeniem koronawirusa oszukała kontrolę na lotnisku we Francji. Teraz chwali się luksusową kolacją

Mieszkanka Wuhan przechwalała się w mediach społecznościowych, że mimo wysokiej gorączki udało jej się oszukać kontrolę na lotnisku w Lyonie. Kobieta jeszcze tego samego dnia udała się na kolację do luksusowej restauracji.

Wreszcie mogę zjeść dobry posiłek, mam wrażenie, że głoduję od dwóch dni. W mieście globalnych przysmaków oczywiście musimy jeść jedzenie z gwiazdkami Michelin. Tuż przed przylotem miałam gorączkę i dość mocno kaszlałam. Połknęłam dużo leków, które obniżyły moją gorączkę, dzięki czemu bez problemu opuściłam lotnisko.

Wpis kobiety szybko rozprzestrzenił się po internecie. Wiele osób zarzuciło jej brak odpowiedzialności. Przypomnijmy, że w Wuhan i kilku innych chińskich miasta istnieje podejrzenie epidemii groźnym koronawirusem. Głos zabrała też chińska ambasada, która skontaktowała się z Yan i zapewniła, że wszystko jest pod kontrolą.

#2. Agresywna panda na Krupówkach w Zakopanem. Ludzie przerażeni

Mężczyzna w przebraniu uśmiechniętej pandy sterroryzował turystów na Krupówkach. Agresor nagabywał przechodniów, oczekując zapłaty za wspólne zdjęcie. Jego wściekłość narastała, gdy ludzie nie okazywali mu zainteresowania. Gdy na miejsce przybył patrol policji, pan panda stał się jeszcze bardziej agresywny. Teraz śledczy zastanawiają się, jakie zarzuty postawić mężczyźnie.

#3. Gmina w Wielkopolsce ogłosiła, że jest wolna od "LGDP"

W internecie furorę robi screen dokumentu z posiedzenia rady gminy Szczytniki. 9 maja radni jednogłośnie zagłosowali przeciwko ideologii... LGDP, cokolwiek to znaczy. Zdjęcie udostępnił użytkownik Twittera Alex Nadir. Ich decyzja swego czasu nie wywołała żadnego sprzeciwu wśród organizacji wspierających mniejszości seksualne, ponieważ zwyczajnie nikt tego nie wyłapał. Na fanpage'u Grupy Stonewall pojawiła się wymowna grafika:



Dostępny jest też filmik z posiedzenia rady. Można go obejrzeć tutaj. Głosowanie nad LGDP zaczyna się w 42. minucie.

#4. Proboszcz zaatakował parafian, którzy nie przyjęli księdza po kolędzie

Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych opublikował list od proboszcza, który znaleźli w skrzynkach niektórzy mieszkańcy Żyrardowa. Chodzi konkretnie o tych, którzy zdecydowali się nie gościć księdza chodzącego po kolędzie. Poniżej zdjęcie listu:


Pismo wywołało oburzenie internautów i spowodowało ożywioną dyskusję.

Proboszcz z Żyrardowa uważa, że każdy ma obowiązek być katolikiem i przyjmować księdza.

Właśnie w ten sposób rozumuje kler przyzwyczajony do uprzywilejowanej pozycji, jaką zapewnia mu nacjonalistyczny rząd. Hasła typu "tylko pod krzyżem, tylko pod tym znakiem, Polska jest Polską, a Polak Polakiem" wryły się w rozum za mocno. A Kościół przyzwyczaił się, że NALEŻY mu się prawo do wskazywania palcem kogo należy spalić na stosie, bo nie stosuje się do ich zakazów.

Mamy nadzieję, że coraz mniej osób będzie słuchało księży, którzy posługują się mową nienawiści z ambon, z ambon, z których biskupi rzucają faszystowskie słowa o "zarazie", starając się wykluczać całe grupy społeczne!

- piszą administratorzy facebookowego profilu Ośrodka.

Pojawiają się też komentarze sugerujące, że przynależność ludzi do kościoła powinna wiązać się nie tylko z przywilejami, ale również obowiązkami takimi jak wspieranie finansowe kościoła i duchownych.

#5. 35-latek stracił głowę dla... 80-latki. Para planuje się pobrać

Iris Jones, frywolna 80-latka z Wielkiej Brytanii, poznała na Facebooku w grupie dla ateistów młodszego o 45 lat Egipcjanina Mohameda Ahmeda Irbrihama. Para spotkała się w Kairze i spędziła upojne 3 tygodnie, które tylko umocniły ich uczucie. Iris przyznała, że uprawiała seks po raz pierwszy od rozwodu, który miał miejsce 40 lat temu. 80-latka na nowo poczuła się jak dziewica. Poznała też matkę Mohameda. Kobieta jest od niej o 10 lat młodsza.


Co więcej, wybranek Iris na każdym kroku umacniał ją w przekonaniu, że jest dla niej idealnym kandydatem na męża. Najpierw postawił się szefowi, który nie chciał mu dać urlopu. W efekcie dla ukochanej stracił pracę. Później wniósł ją na rękach kilka pięter po schodach, bo w budynku, do którego się wybrali, nie było windy. Mohamed przekonuje, że nie obchodzi go ani brytyjski paszport, ani pieniądze wybranki. Zarzeka się, że może nawet podpisać intercyzę. Tymczasem Iris dla mężczyzny gotowa jest rzucić wszystko i przeprowadzić się do Egiptu. Piękna para?

>>> Ostatnio pisaliśmy o facecie, który wpadł z kochanką w idiotyczny sposób