Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Nietrafione prognozy, seks-aplikacje i strzał w stopę. 10 rzeczy, które warto wiedzieć o najsłynniejszych firmach

79 394  
233   29  
Loga rozpoznawane na całym świecie, reklamy telewizyjne, bannery na wszystkich stadionach świata… A do tego druga, znacznie mniej znana strona gigantów branży technologicznej. Oto, czego większość o nich nie wie.

#1. Jak taksówkarze walczyli z Uberem…

1804281f14a9e201.jpg

Starcie przewoźników Ubera z taksówkarzami rozgrzewa opinię publiczną praktycznie wszędzie tam, gdzie pojawiła się firma. Po jednej stronie sporu stoją miłośnicy tańszych przejazdów i nowoczesnego podejścia do usługi, po drugiej… taksówkarze. Ci ostatni, broniąc swojego kawałka tortu, potrafią solidnie uprzykrzyć życie. Tak jak w 2014 roku, kiedy kierowcy słynnych czarnych taksówek właśnie w proteście przeciwko Uberowi postanowili zablokować wybrane części Londynu. Efekt? Powszechna nienawiść do taksówkarzy oraz… 850-procentowy wzrost pobrań aplikacji Ubera przez użytkowników. Znakomite osiągnięcie – jak zazwyczaj kiedy po to, aby wymóc coś na urzędnikach, utrudnia się życie niewinnym ludziom.

#2. Android? A po co to komu…

18042828e07511d2.jpg

Obecnie nikt nie próbuje podważać pozycji firmowanego przez Google systemu Android, jednego z zaledwie dwóch liczących się graczy na rynku oprogramowania na smartfony. Ale nie zawsze tak było. Jeszcze w 2007 roku, kiedy Android dopiero stawiał pierwsze kroki, lekceważąco wypowiadali się o nim przedstawiciele Nokii, twierdząc, że „nie widzą w nim żadnego zagrożenia”. Z podobnego założenia wychodzili specjaliści z zespołu odpowiedzialnego za Windows Mobile, deklarując, że „nie rozumieją, w jaki sposób Android miałby wpłynąć na rynek”. Ale nie oni jedni mocno pomylili się w swoich prognozach…

#3. Pan Gates? A tak, wielka strata!

180428354e0a5173.jpg

Nie tylko firmom zdarza się mylić w ocenie perspektyw swoich konkurentów. Jeden z profesorów Harvardu, który miał podczas studiów kontakt z przyszłym założycielem Microsoftu, wkrótce po jego odejściu rzucił ze smutkiem: „Przeniósł się do Albuquerque… żeby prowadzić małą firmę piszącą oprogramowanie do mikroprocesorów. Pomyślałem sobie – takie bystre dziecko. Taka wielka strata”. Z punktu widzenia tych, którym godzinna, samoczynnie uruchomiona aktualizacja Windowsa pokrzyżowała plany na wieczór, zapewne strata, ale większość świata ma na ten temat raczej odmienne zdanie.

#4. Yahoo się ceni

1804284a8f003034.png

W Polsce nieprzesadnie popularne, za oceanem Yahoo jest – a przynajmniej było – niezwykle silnym graczem w branży internetowej. Tak silnym, że w 2008 Microsoft zaproponował odkupienie firmy za imponujące 44,6 miliarda dolarów! Propozycja została jednak odrzucona, co – jak pokazała historia – raczej nie wyszło na dobre decydentom. Osiem lat później z podobną ofertą wystąpił Verizon i tym razem została ona zaakceptowana. Jednak kwota była już znacznie niższa – zaledwie 4,8 miliarda dolarów, ledwie 10% sumy oferowanej przez Microsoft.

#5. iPhone z Androidem

18042857f52213e5.jpg

Najdziwniejszy mariaż w dziejach, czyli telefony Apple z oprogramowaniem od Google? Nie do końca. Choć smartfony sygnowane nazwą iphonefaktycznie można w Brazylii kupić z systemem Android, to jednak ich producentem nie jest gigant z Cupertino, a lokalna firma Gradiente. To ona zastrzegła nazwę już w 2000 roku, na siedem lat przed tym, jak o brazylijski rynek z nowymi telefonami postanowiło powalczyć Apple. Długa batalia sądowa skończyła się wynikiem pozytywnym dla Apple – choć zapewne nie aż tak pozytywnym, jak wymarzyliby sobie szefowie i prawnicy firmy. Sąd uznał, że niesprawiedliwe byłoby, gdyby nazwa iphonew Brazylii zarezerwowana była wyłącznie dla telefonów marki Gradiente i dopuścił, aby urządzenia obu firm, pod tą samą nazwą, sprzedawane były równolegle.

Warto też wiedzieć, że i o „iPada” Apple zmuszone było powalczyć, bo w 2002 roku produkt o takiej nazwie na rynek wypuściło Fujitsu. Tu jednak negocjacje sprowadziły się wyłącznie do kwestii finansowych – i japońska firma zdecydowała się ustąpić za 4 miliony dolarów. Aha, „iOS” także nie należy do Apple. Ten znak firma dzierżawi od Cisco.

#6. Badania rynku według Netfliksa

1804286a1252ef16.jpg

Dużej liczbie badań rynku można zarzucić przede wszystkim to, że z faktycznym rynkiem nie mają za wiele wspólnego. Wyzwań jest tak dużo, że niełatwo jest przeprowadzić analizę naprawdę wiarygodnie. Netflix znalazł jednak sposób na to, by określić, jakimi filmami i serialami naprawdę interesują się ludzie – i na tej podstawie przygotowuje swoją ofertę. Nie wysłał swoich przedstawicieli na ulicę, by odpytywali przypadkowych przechodniów. Zamiast tego… postanowił na europejskich rynkach przeanalizować ruch w sieci torrent i na tej podstawie określić, czego rzeczywiście oczekują widzowie.

#7. Smakowite początki Samsunga

1804287598582e27.jpg

Z czym dzisiaj kojarzy się Samsung? W Korei Południowej – absolutnie ze wszystkim, bo gigant zdołał zaznaczyć swoją obecność w niemal wszystkich branżach, wliczając w to branżę mieszkaniową i pogrzebową. A od czego zaczynała firma, poza Koreą znana przede wszystkim z urządzeń elektronicznych? Od… klusek. Założona w 1938 roku firma zaczynała w niewielkim mieście od niewielkiej fabryki makaronu, by znacznie później – dopiero w latach 70. – przenieść swoją siedzibę do Seulu i na dobre zająć się elektroniką.

#8. Nieuczciwe praktyki Microsoftu

1804288b32ecfce8.jpg

Spowalnianie systemu operacyjnego, rzekomo w celu wydłużenia żywotności baterii w telefonach Apple, spotkało się z ostrą krytyką na całym świecie. We Francji w sprawie domniemanej nielegalnej praktyki wszczęto nawet śledztwo. Warto wiedzieć, że swoje za uszami ma również Microsoft, który został postawiony przed sądem i sprawę – w 2002 roku – przegrał. O co chodziło? O utrudnianie użytkownikom instalowania innych przeglądarek niż Internet Explorer i celowe spowalnianie działania systemu Windows w sytuacji, gdy domyślna przeglądarka Microsoftu została odinstalowana.

#9. Seks-początki Snapchata

1804289bf900e579.jpg

Do czego najchętniej wykorzystywany jest dzisiaj Snapchat? To aplikacja, która zdobyła rzesze fanów, choć nie do końca wiadomo dlaczego. Tym bardziej, że początki miała… specyficzne. W pierwotnej wersji miała nazywać się Picaboo i – jak głosił projekt notatki prasowej mającej informować o debiucie – pozwalać na przesyłanie swojemu chłopakowi lub dziewczynie zdjęć, na które można zerknąć, ale których nie można zachować („send photos for peeks and not keeps”). Innym z oryginalnych zastosowań Snapchata, jak się później okazało, było… „technologicznie zaawansowane” podpowiadanie sobie na sprawdzianach.

#10. Ubezpieczenia Sony

1804290625070de10.jpg

Na czym zarabia Sony? Można by długo wymieniać… Konsole do gier, telewizory, wszelkiego rodzaju elektronika. I wszystko byłoby w porządku, gdyby nie fakt, że to… nieprawda. Bo choć Sony, owszem, produkuje wszystkie te rzeczy (lub przynajmniej firmuje je własną marką), to na nich nie zarabia. Przeciwnie – na większości sprzedawanych gadżetów traci, z czym godzi się aby podtrzymać wizerunek. Co więc stanowi główne źródło przychodów firmy, pozwalające pokryć z nawiązką straty z pozostałych gałęzi? Ubezpieczenia. To właśnie polisy ubezpieczeniowe przynoszą japońskiej korporacji gigantyczne zyski.
5

Oglądany: 79394x | Komentarzy: 29 | Okejek: 233 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

09.05

08.05

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało