Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Odłączenie symulacji, zaciupcianie na śmierć i inne niezwykłe przyczyny śmierci, które mogą spotykać ludzi w przyszłości

87 989  
149   69  
Śmierć towarzyszy nam od zawsze i będzie towarzyszyła jeszcze przez długi czas. Z biegiem lat zmienia się jednak sposób naszego umierania. Jeszcze 150 lat temu nie do pomyślenia było zginąć pod kołami samochodu, a dzisiaj jest to jedna z częstych przyczyn śmierci na świecie.
Tak samo sprawa wygląda z wypadkami lotniczymi i wieloma innymi. Dzisiaj postaramy się wybiec nieco w przyszłość i wytypować kilka sposobów na umieranie, które dzisiaj są nam obce.

#1. Stratowanie przez jedną z przywróconych do życia bestii


Wszyscy dobrze znamy filmy z serii Park Jurajski. Fabuła mniej więcej sprowadza się do tego, że zespół naukowców przywołuje do życia dawno wymarłe gady i zamyka je w ogromnym parku, ku uciesze zwiedzającej przybytek gawiedzi. Niestety później wszystko wymyka się spod kontroli i… sami pewnie dobrze wiecie, co dalej się dzieje. Tego typu praktyki nie są jednak tylko domeną kina. Próby przywrócenia do życia dawno wymarłych zwierząt podejmowane są w wielu miejscach na całym świecie. Weźmy na przykład taki zespół speców od genetyki z Harvardu (pod kierownictwem George’a Churcha), którzy na celownik wzięli sobie mamuta włochatego.

Prace trwają od kilku lat, a badacze chwalili się już pierwszymi sukcesami. Dzięki metodzie CRISPR z powodzeniem połączyli geny dawno wymarłego stworzenia z jego najbliższym żyjącym dzisiaj krewnym - czyli słoniem azjatyckim. Był to jednak dopiero pierwszy krok, a przed naukowcami wciąż stoi wiele wyzwań.


Jeśli kiedyś naprawdę uda się przywrócić do życia jedną z gigantycznych bestii, która niegdyś żyła na naszej planecie, a następnie umieści się ją w czymś na kształt ogrodu zoologicznego, to istnieje spore ryzyko, że kiedyś coś wymknie się spod kontroli i taki zwierz stratuje, pożre bądź po prostu jakoś uderzy człowieka, czym spowoduje jego śmierć.

#2. Śmierć w wypadku samochodowym, kiedy jakiś dowcipniś zhakuje nasz autonomiczny pojazd


W pełni autonomiczne samochody już teraz jeżdżą po ulicach wielu miast - póki co w większości są to przejazdy testowe, jednak już niebawem może się to zmienić. Przewiduje się, że w samych Stanach Zjednoczonych do roku 2030 po drogach ma poruszać się ponad 20 mln autonomicznych pojazdów.

Wyobraźcie sobie jednak, jak kiedyś cały ten bezobsługowy transport może wyglądać. Jeśli wszystkie samochody będą mogły się ze sobą w jakiś sposób komunikować, nie będzie awarii i wszystko będzie działać jak w zegarku, to w teorii nie powinno też być wypadków, albo przynajmniej powinny one być ograniczone do absolutnego minimum.


Co jednak, jeśli jakiś internetowy śmieszek (albo po prostu haker) zechce sobie zażartować, włamie się do takiej sieci i coś namiesza? Albo zbierze się duża grupa, która zechce spowodować ogólnokrajowy chaos? Jeśli coś podobnego miałoby się kiedyś wydarzyć, to na pewno zaowocowałoby masą wypadków i zapewne równie dużą liczbą zgonów pasażerów.

#3. Całkowite wymazanie, kiedy ktoś odłączy zasilanie i wyłączy symulację


W 2003 roku niejaki Nick Bostrom opublikował bardzo ciekawy artykuł zatytułowany " Are you Living in a Computer Simulation" (ang. Czy żyjesz w komputerowej symulacji). Później temat poruszany był nawet przez Elona Muska i kilka innych ekscentrycznych umysłów ze świata nauki.

Według tej koncepcji żyjemy w jednym wielkim symulowanym świecie. Bostrom oparł swoje twierdzenie na założeniu, że w przyszłości będziemy dysponować tak wielką mocą obliczeniowa komputerów, że będziemy w stanie przeprowadzać zaawansowane symulacje. Zakładając, że tak będzie wyglądała przyszłość, kolejne pokolenia mogą wykorzystać tę moc obliczeniową do przeprowadzania wielu szczegółowych i ultra-wydajnych eksperymentów. W niewielkim komputerze zawarty będzie cały wszechświat. Być może my również istniejemy w takim pudełku i jesteśmy częścią jakiegoś testu.


Zakładając, że tak jest, skąd mamy pewność, że istniejemy w rzeczywistości "najwyższego poziomu" i co najwyżej to my możemy kiedyś takie symulacje przeprowadzać, a nie sami egzystujemy w jednej z nich?

Wiele osób podejmowało próby udowodnienia tego, że wszystko dookoła to jedna wielka symulacja, a niektórzy oferowali ogromne pieniądze za to, aby... z tej symulacji nas wyzwolić - czyli krótko mówiąc: wyciągnąć wtyczkę.

Eksperci przekonywali jednak, że nie byłby to najlepszy pomysł. Nawet jeśli żyjemy w symulacji, to wyłączanie jej nie przyniesie nam żadnego pożytku - a wręcz przeciwnie. Nasz świat przestanie przecież istnieć, co zaowocuje wymazaniem wszystkich mieszkańców symulacji w mgnieniu oka.

Teoria brzmi może niedorzecznie, jednak każdą ewentualność należy brać pod uwagę.

#4. Zaciupcianie na śmierć w trakcie spółkowania z seks-robotem


Dynamiczny rozwój przemysłu seks-robotów jest tak pewny jak to, że jutro też będzie dzień. Prace nad zaawansowanymi lalkami odbywają się jednocześnie w wielu miejscach na świecie i niektóre zespoły mogą pochwalić się pierwszymi sukcesami.

Seks-roboty już teraz są w stanie poruszać się, naśladować ludzką mimikę twarzy, próbować nawiązywać rozmowę i wydawać dość przekonujące odgłosy sugerujące, że jest im dobrze - a będzie tylko lepiej.

Według dość śmiałych przewidywań do roku 2050 rewolucja ma już rozkręcić się na dobre. Własną seks-lalkę ma posiadać większość gospodarstw domowych, a ludzie nie będą już kojarzyć seksu jako czynności, którą można odbywać tylko z drugim człowiekiem. W takich czasach wiele jednak może pójść nie tak.

https://youtu.be/-cN8sJz50Ng
Co jeśli nasza seks-lala zostanie zhakowana? A może wkradnie się wirus i przejmie nad nią kontrolę? Albo może po prostu bunt maszyn zacznie się w naszych łóżkach? Niezależnie od scenariusza, który zostanie zrealizowany, jedno jest pewne - sami użytkownicy na pewno nie wyjdą z tego cało.

#5. Ugotowanie się od środka, kiedy nieoryginalny skafander kosmiczny okaże się nieszczelny


Ludzie niejednokrotnie udowodnili już, że potrafią wszędzie szukać nawet najmniejszej oszczędności. Dotyczy to również przypadków, kiedy chodzi o ich życie lub nawet zdrowie.

Nie pójdę do lekarza, bo na pewno przepisze drogie środki, a mi szkoda na to pieniędzy. Zostanę w domu, na pewno mi przejdzie.
Albo:

Opony przecież jeszcze nie są aż tak łyse, jeszcze jeden sezon na pewno wytrzymają.
Nie inaczej sprawy na pewno będą przestawiały się w przyszłości. W przyszłości, w której skolonizujemy obce planety i pojawi się potrzeba noszenia specjalnych strojów, które chronić nas będą przed trującą atmosferą innych światów.


Statystyczny Kowalski na pewno będzie szukał oszczędności nawet przy zakupie skafandra kosmicznego. Co jednak, kiedy coś pójdzie nie tak, a tańszy model nie będzie zapewniał odpowiedniej ochrony? Cóż, w przestrzeni kosmicznej zaczniemy się po prostu gotować od środka. Dekompresja obniży ciśnienie, a to z kolei spowoduje znaczny spadek temperatury wrzenia płynów ustrojowych i katastrofa gotowa.

Całe szczęście już same próby oddychania szybko pozbawią człowieka przytomności, przez co nie będzie musiał długo cierpieć.

#6. Zgon w wyniku zderzenia Ziemi z wyjątkowo wielką asteroidą


W 2017 roku czasopismo Geophysical Research Letters opublikowało analizę symulowanych oddziaływań asteroidy i ich wpływu na naszą populację. Przytoczono kilka przykładów głównych zagrożeń, a więc prawdopodobnych przyczyn naszej śmierci, jeśli do takiej katastrofy kiedykolwiek dojdzie.

Wśród nich znalazły się: podmuch wiatru, szok nadciśnieniowy, promieniowanie cieplne, kruszenie, wstrząsy sejsmiczne i tsunami. W trakcie symulacji odkryto, że najwięcej osób nie zginęłoby w takim wypadku przez tsunami (jak uważano wcześniej) lecz przez wiatr oraz ciśnienie - to one odpowiedzialne byłyby prawdopodobnie za około 60% zgonów.


Hipotetycznie weźmy na przykład taką asteroidę o szerokości niemal 10 km - zbliżoną do tej, która odpowiedzialna była za śmierć dinozaurów. Atmosfera naszej planety nie znaczyłaby dla niej nic. Obiekt przebiłby się przez nią tak, jakby jej tam w ogóle nie było. Niezależnie od tego, czy uderzyłaby ona w ląd czy w wodę, w miejscu zderzenia powstałby wielki krater, a skały mogłyby być wyrzucone nawet na kilkadziesiąt kilometrów. Samo ciśnienie, jakie wytworzyłoby się w trakcie zderzenia, spowodowałoby pęknięcie organów wewnętrznych osób znajdujących się w najbliższej okolicy, a podmuch spowodowałby dalsze zniszczenia.


Eksperci uważają, że osoby, które zginą od razu, będą miały największe szczęście. Życie na Ziemi w kolejnych latach przypominałoby koszmar, a przetrwanie w takich warunkach dla większości mieszkańców naszej planety graniczyłoby z cudem.

Najgorsze w tym wszystkim jest jednak to, że nie mamy zielonego pojęcia, jak zachować się w sytuacji, jeśli do Ziemi zbliżałby się obiekt takiej wielkości. Na wzór bohaterów filmu Armagedon wyślemy statek, zrobimy odwiert i zdetonujemy głowicę nuklearną? To chyba zadziałało tylko w wyobraźni reżyserów. Rzeczywistość jest znacznie bardziej okrutna.

#7. Komornik zabierze nam sztuczne organy, bo nie będzie nas na nie stać


Oglądaliście film Repo Men z Jude Law w roli głównej? Przedstawia on całkiem prawdopodobną wizję przyszłości, w której powstają tak doskonałe sztuczne organy ludzkie, że będą mogły z powodzeniem zastąpić te naturalne. Jest tylko jeden problem - prawdopodobnie będą strasznie drogie.

Każdy jednak chce ratować swoje życie i decyduje się na wzięcie kredytu. Niestety jeśli ktoś zalega ze spłatą, bank ma prawo odebrać swoją należność w bardzo drastyczny sposób. Wysyła specjalnego pracownika zespołu, który wycina z wierzyciela odpowiednią część i oddaje ją firmie.


Być może jest to odrobinę zbyt brutalna wizja, jednak jeśli w przyszłości powstaną realne zamienniki ludzkich organów, to jedno jest pewne - będą drogie i nie każdy będzie mógł sobie na nie pozwolić. To pieniądze pozwolą cieszyć się długim życiem i zdrowiem, a najbiedniejsi będą umierać w swoich malutkich domach, skazani na krótkie życie.

#8. A może by tak nie umierać wcale?


Człowiek boi się śmierci, ponieważ nikt nie wie, co czeka po drugiej stronie. Jedni wierzą, że odrodzą się w żywym stworzeniu i tylko od ich zachowania w życiu doczesnym zależy, kim zostaną w kolejnym wcieleniu. Inni wierzą, że po śmierci czeka ich raj i 72 dziewice gotowe do spółkowania. Inni z kolei myślą, że po śmierci ktoś będzie nas osądzał i zadecyduje, czy trafimy do nieba czy do piekła. Co jednak, jeśli kiedyś nie będzie trzeba umierać w ogóle?

Medycyna idzie do przodu, a wraz z nią robotyka. Te dwie dziedziny być może kiedyś stworzą jedną nierozerwalną całość i pozwolą nam transferować swoją świadomość do sztucznych ciał, w których będziemy mogli żyć wiecznie? Zdaniem badaczy już teraz narodził się ktoś, kto dożyje swoich tysięcznych urodzin.

A może po prostu wymyślimy metodę, która pozwoli zachowywać człowiekowi wieczną młodość? Tego nie wiemy i nie wiemy co przyniesie przyszłość. Oczywiście mało prawdopodobne, aby dotyczyło to również nas, jednak kolejne pokolenia? Kto wie…
56

Oglądany: 87989x | Komentarzy: 69 | Okejek: 149 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

09.05

08.05

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało