*odsuwam zasłonę pod prysznicem, gdy moja żona akurat się kąpie*
Ja: Czy w tym domu - przestań się drzeć, to tylko ja - nie ma już w ogóle czipsów?
Moja żona chciała mieć dwa kotki, ale to ja jestem panem tego domu, więc mamy dwa kotki.
Żona: Dlaczego masz podrapane całe plecy?
*przypominam sobie, jak goniłem tego szopa, mimo iż żona mówiła mi, żebym zostawił go w spokoju*
Ja: Mam romans.
Kiedy mój mąż wychodzi na zewnątrz, by sprawdzić co to za dziwne hałasy, ile czasu muszę na niego czekać, zanim odpauzuję serial, który oglądamy wspólnie?
Ja: Mam dobrą i złą nowinę.
Żona: Najpierw ta zła.
Ja: Pingwin zrobił kupę do wanny.
Żona: Nie mamy pin...
Ja *uśmiechając się*: A teraz ta dobra wiadomość.
Kiedy obudziłem się po wypadku samochodowym, byłem cały zagipsowany. Moja żona była tuż przy mnie, żeby przypomnieć mi, że i tak urodzenie dziecka jest bardziej bolesne.
Status związku: moja żona pyta mnie, co chcę na obiad, po czym oznajmia mi, że nie mam racji.
Ja: Wydałem tylko POŁOWĘ tego, co TY zwykle wydajesz na jedzenie.
Żona: Gratuluję.
[2 godziny później]
Ja: W tym domu nie ma nic do jedzenia.
Zanim się ożeniłem, nie miałem pojęcia, że można w zły sposób odstawić mleko do lodówki.
W małżeństwie człowiek uczy się wielu nowych rzeczy. Na przykład niedawno dowiedziałem się, że nie muszę zużywać tylu kawałków ręczników papierowych i że są one drogie.
Powtórz mi raz jeszcze, jak to zbyt głośno rozładowywałam zmywarkę, gdy ty oglądałeś gorę w golfa. Śledczy będą chcieli wiedzieć dokładnie, jak to się rozpoczęło.
Kiedy żona prosi mnie, abym zrobił w sypialni tę rzecz, którą tak bardzo lubi, to ma na myśli odkurzanie.
Nie rozumiem, jak Bóg może mieć 10 przykazań dla całego świata, podczas gdy moja żona ma ich 152 dla naszego domu.
Ja: Cieszę się, że się ożeniłem. Każdy potrzebuje pomocnika.
Żona: Słuszna uwaga, Robin.
- Proszę, czy możesz polubić mój post na Instagramie?
- Oczywiście.
Małżeństwo.
Małżeństwo to głównie wiedza na temat, których ręczników możesz użyć, a które są dla lepszych ludzi, którzy odwiedzają dom twojej żony.
Wow! Jeżeli zapomnisz kupić piwa przez kilka dni z rzędu, nagle twój mąż sam ofiaruje się, że pójdzie do spożywczaka. Ludzie, mój plan działa!
Ja: Na ten weekend mamy aż dwa zaproszenia na imprezę.
Żona: Wow! W końcu mamy jakichś przyjaciół!
Ja: Olewamy obie imprezy, prawda?
Żona: Oczywiście.
*ignoruję męża przez cały czas, kiedy jesteśmy w restauracji na wspólnej kolacji, po to aby napisać mu idealny post z życzeniami urodzinowymi na Facebooku*
Pokaż, kto w rządzi w twoim domu. Patrzę mężowi prosto w oczy, odpinam jego telefon od ładowarki i wpinam mój.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą