Szukaj Pokaż menu

Ludzie, dla których istnieje specjalne miejsce w piekle II

95 036  
315   78  
Takich ludzi chciałoby się wysłać w diabły albo na inną planetę. Niech sobie tam żyją, wadząc sobie nawzajem.

Co to do cholery jest?! - potwory morskie wyciągnięte z wody przez rosyjskiego rybaka

69 050  
374   54  
Roman Fiedorcow większość czasu spędza na połowach ryb, jednak części z jego zdobyczy za nic w świecie nie chcielibyście zobaczyć na swoim talerzu. Na swoim Instagramie dzieli się co ciekawszymi okazami, z których część wygląda jak żywcem wyjęta z horroru.

Najdziwniejsze stworzenia wyciągnięte z głębin morza

Zazdrościmy Japończykom punktualności pociągów, a im się to udaje dzięki jednej prostej metodzie

72 061  
348   58  
Dlaczego praca w Japonii jest aż tak wydajna i nie ma tu mowy o pomyłce? Sprawdziliśmy to!

Kto chociaż raz odwiedził Kraj Kwitnącej Wiśni, ten doskonale wie, że przeciętny Polak nie będzie w stanie pojąć wielu tamtejszych zachowań i dziwnych zwyczajów. Japonia to jednak nie tylko dziwadła i dewiacje. Japończycy posiadają również wiele rzeczy, których możemy im tylko pozazdrościć, a jedną z nich jest cały system kolejowy. Japońskie linie kolejowe obsługują blisko 12 miliardów pasażerów rocznie, a ich pociągi pojawiają się na stacjach z dokładnością co do sekundy. Jest to z pewnością coś, co dla nas stanowi zupełną abstrakcję.



Niezawodność działania całego systemu kolejowego mogą oni zawdzięczać nie tylko nowoczesnym technologiom, jakie są tam stosowane, lecz również całej rzeszy pracowników, którzy traktują swoje zajęcie z należytym szacunkiem i podchodzą do niego bardzo poważnie.

Kto jednak kiedykolwiek miał okazję korzystać z ich usług i jechał jednym z japońskich pociągów, tego uwadze na pewno nie uszło dziwne zachowanie pracowników linii kolejowych. Cały czas wskazują na rzeczy za pomocą rąk, krzyczą coś do siebie i nikt nie zwraca na to większej uwagi. Robią to mechanicznie, jak gdyby ten nawyk wszedł już im w krew, choć cały ten teatrzyk może wydawać nam się nawet trochę głupi. Wyobrażacie sobie pracownika PKP, który robi coś podobnego? No właśnie. Niezależnie od tego, jak to wszystko prezentuje się dla gościa z dalekiego Zachodu, ten system działa, a w japońskiej kulturze zwykło nazywać się go shisa kanko - co w wolnym tłumaczeniu na język angielski oznacza „pointing and calling” (ang. wskazywanie i wołanie).



Jest to opracowana w Japonii metoda skupiania uwagi, której celem jest podniesienie świadomości pracowników wykonujących odpowiedzialne zadania. Shisa kanko po raz pierwszy pojawiła się wśród motorniczych pociągów, nieistniejącego już, Kobe Railroad Administration Bureau w późnym okresie Meiji (początek XX wieku) i od razu zaczęła przynosić zadowalające rezultaty.

Shisa kanko w praktyce wygląda następująco: weźmy na przykład sytuację, w której pociąg wjeżdża na stację i ją opuszcza. Przed jego wjazdem pracownik linii kolejowych (którego zadaniem jest sprawdzenie, czy krawędź peronu jest pusta) sygnalizuje wykonanie swojej pracy zarówno gestem, jak i słowem. Najpierw wykonuje zamaszysty ruch ręką, wskazując krawędź peronu, a następnie potwierdza to wszystko, wykrzykując ustalone wcześniej hasło. Dotyczy to jednak nie tylko konduktorów. Shisa kanko pojawia się nawet w tak pozornie błahych sytuacjach, jak sprawdzenie prędkości pociągu przez maszynistę: pracownik linii kolejowych najpierw wskazuje zegar na tablicy ręką, a następnie wypowiada na głos prędkość, jaką udało mu się zanotować.

Może wam się to wydawać strasznie dziwne i nieco absurdalne, jednak badania przeprowadzone w 1996 roku udowodniły, że wprowadzenie shisa kanko spowodowało spadek pomyłek w pracy w różnych gałęziach przemysłu o 85%. Metoda ta sprawdza się bowiem nie tylko w liniach kolejowych, lecz również w każdym innym miejscu, gdzie od pracownika wymaga się 100% skupienia uwagi na wykonywanej czynności.


Skuteczność shisa kanko udowadnia też przykład nowojorskich linii metra MTA, których szef postanowił wdrożyć metodę po tym, jak dostrzegł ją w akcji w trakcie jednej ze swoich podróży po Japonii. W przypadku nowojorskiego metra shisa kanko ogranicza się jednak tylko do wskazania przez konduktora biało czarnej tablicy i zasygnalizowania głosem właściwego ułożenia pociągu na peronie. Pracownicy MTA szybko przywykli do nowego systemu, a dzięki jego wdrożeniu pociągi zatrzymywały się w wyznaczonej strefie 57% częściej.



Specjaliści twierdzą, że podobny system nie przyjąłby się w Europie. Dla większości z nas tego typu zachowanie wygląda głupio, a pracownicy takiego PKP na pewno często nie stosowaliby się do ustalonych zasad, jeśli nikt by ich nie pilnował. Szkoda!
348
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Co to do cholery jest?! - potwory morskie wyciągnięte z wody przez rosyjskiego rybaka
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu Polska to nie kraj, to stan umysłu – Kazik Staszewski pokazał mamę
Przejdź do artykułu 7 zwariowanych ciekawostek z odległego Kazachstanu
Przejdź do artykułu Najlepsze miejsca na spędzenie udanego urlopu
Przejdź do artykułu 7 nietuszowanych ciekawostek o kosmetykach
Przejdź do artykułu Typowe matki w akcji - jak tu ich nie kochać?
Przejdź do artykułu Ciekawostki i dodatkowe informacje z uniwersum Gwiezdnych wojen
Przejdź do artykułu Liczniki i kokpity w samochodach, które wyprzedziły swoje czasy
Przejdź do artykułu MŻJDD - do jakich strat może doprowadzić seks u ciotki w domu
Przejdź do artykułu Dach świata pokryty g*wnem, czyli ciemna strona turystyki

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą