7 ciekawostek o orkiestrach, tych bardziej poważnych i tych mniej

Jeszcze nigdy żadna orkiestra symfoniczna nie zarobiła sama na siebie - a wszytko przez olbrzymie koszty własne. Już samo wynagrodzenie czterdziestu czy nawet stu profesjonalnych muzyków to ogromny wydatek, który trudno zbilansować przychodami z biletów. Tylko dzięki darowiznom od sponsorów tradycyjne orkiestry są w stanie związać koniec z końcem.

#2.

W większości orkiestr dominują muzycy płci męskiej, co oczywiście nie wygląda dobrze (ze względów równościowo-poprawnościowych, ale estetycznych - jak by nie patrzeć - też). By ograniczyć preferowanie mężczyzn, coraz więcej orkiestr prowadzi przesłuchania w ciemno - muzyk ubiegający się o angaż występuje odgrodzony od oceniających kotarą, dzięki czemu ci mogą się w pełni skupić na jakości wykonania, a nie na innych względach.

#3.

Orkiestry coraz częściej stają się niezbyt poważne. W Polsce mamy „Filharmonię Dowcipu” Waldemara Malickiego, a Austriacy np. mają... Orkiestrę Warzywną. Założona w 1998 roku grupa wykorzystuje podczas swoich występów instrumenty wykonane jedynie z warzyw - a po zakończeniu przedstawienia ze wszystkich instrumentów gotuje się smakowitą zupę. Taki „performance”.

#4.

Najbardziej specyficzne miejsce, w jakim występowała orkiestra? Zapewne byłby to niemiecki obóz koncentracyjny Auschwitz. Mający wyjątkowo skrzywione poczucie humoru SS-mani zmuszali muzyków (głównie pojmanych) do grania koncertów dla więźniów skazanych na śmierć w komorach gazowych. Wielu muzyków orkiestry, nie mogąc znieść makabrycznego widowiska, popełniło samobójstwo.

#5.

Premiera IX symfonii Beethovena miała miejsce w Wiedniu 7 maja 1824 roku. Kończywszy dzieło, kompozytor był już niemal całkowicie głuchy. Mimo to nie odmówił sobie wystąpienia przed publicznością, co nie mogło skończyć się dobrze. Kiedy orkiestra dobrnęła do końca a widzowie nagradzali muzyków brawami, dyrygujący Beethoven miał przed sobą jeszcze pięć taktów. Musiano siłą odwrócić go w kierunku sali, by przyjął gratulacje od widowni.

#6.

Wbrew temu, co złośliwie pokazują niektóre filmy czy seriale, żadna orkiestra nie zatrudnia muzyka, którego jedynym zadaniem byłoby „granie” na trójkącie. Byłaby to zapewne wymarzona praca gdyby tylko nie fakt, że osoba odpowiedzialna za trójkąt musi też umieć grać na ponad 30 innych, znacznie bardziej skomplikowanych instrumentach perkusyjnych. Czar prysł.

#7.

Wydaje się, że wstępując do orkiestry, czy nawet w ogóle wybierając muzykę klasyczną, muzyk rezygnuje z góry ze światowej sławy, pieniędzy itp.? Niekoniecznie! Najwięcej nagród Grammy w historii - 31 nagród i 74 nominacje - zdobył Georg Solti. Zmarły w 1997 roku Solti był węgierskim dyrygentem, przez wiele lat prowadzącym Chicago Symphony Orchestra. Był też dyrektorem wielu innych oper w Europie - m.in. w Monachium, Frankfurcie czy Londynie.

Źródła: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7