Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Nowa twarz Mekki. Megabudowy tysiąca i jednego problemu

53 263  
159   29  
Mekka. Półtoramilionowe miasto w zachodniej Arabii Saudyjskiej, położone kilkadziesiąt kilometrów od wybrzeża Morza Czerwonego. To tu, według wyznawców islamu, narodził się Mahomet. To tu powstaje Abradż Kudai, największy hotel świata.

Kilometr na południe od najświętszego miejsca islamu, Świętego Meczetu. W okolicy, do której każdego roku zjeżdżają miliony pielgrzymów [1], ciągnie się budowa, jakiej świat nie widział. Pierścień dwunastu wież wysokich na 45 pięter (dziesięć 4-gwiazdkowych i dwie 5-gwiazdkowe) i górująca ponad nimi część środkowa, zwieńczona okazałą kopułą, tworzyć będą największy hotel świata. 10 tysięcy pokoi, 70 restauracji, 4 lądowiska dla helikopterów, piętra przeznaczone wyłącznie dla rodziny królewskiej [2]. Wszystko w przepychu i luksusie charakterystycznym dla najwyższych sfer bogatego, arabskiego społeczeństwa.

Mekkahattan

Osobom spoza Arabii wydaje się, że w Mekce wszystko obraca się wokół pielgrzymowania. Ale hadż, obowiązkowa dla każdego dorosłego muzułmanina podróż do Mekki, przypada zaledwie na pięć dni w roku [3]. Życie w mieście trwa natomiast cały rok. Kolejne budowle wyrastają jak grzyby po deszczu. Nie tak okazałe jak Abradż Kudai, ale też imponujące, a wśród nich liczne hotele. Czy wszystko to buduje się po to, by służyło przez zaledwie 1,5% roku? Oczywiście nie.



Każda religia to ogromny biznes, islam nie stanowi wyjątku. Mekka stała się wielkim ośrodkiem turystycznym. I choć najważniejszym celem podróży wciąż pozostaje Święty Meczet, to już czas podróżowania rozkłada się nieco bardziej równomiernie na cały rok. O rosnącym z roku na rok centrum Mekki mówi się coraz częściej „Mekkahattan”, nawiązując do nie tylko wysokiej, ale też luksusowej części Nowego Jorku. Jak niewielkie miasto pośrodku pustyni zdołało upodobnić się do amerykańskiego giganta?



To zasługa wielkich inwestycji. W 2011 roku wzniesiono Abradż al-Bajt - kolejny z wielkich kompleksów hotelowych sąsiadujących bezpośrednio ze Świętym Meczetem. Słynie z najwyższego zegara o największej tarczy na świecie [4]… a także z horrendalnie wysokich cen. Choć wciąż nie aż tak wysokich, jakie mają obowiązywać w nowo budowanym megahotelu. 4 tysiące dolarów za jedną noc to wydatek dla większości pielgrzymów niewyobrażalny - tyle w 2010 roku przeciętnie kosztowała muzułmanina z Wielkiej Brytanii cała pielgrzymka [5]. Dzisiaj średni koszt wyprawy jest trzykrotnie wyższy, a rosnące nieustannie ceny w Mekce to jedna z istotnych przyczyn.

Dom bogatego pielgrzyma

Dzisiejsza Mekka to miasto o dwóch skrajnych obliczach. Podróżują do niego wszyscy, najbiedniejsi i najbogatsi. Różnice pomiędzy nimi widać wyraźnie. Pielgrzymi leżący na prostych kocach rzuconych na ulicę i górujące nad nimi kilkusetmetrowe hotele. Czy budowa Abradż Kudai podoba się muzułmanom?



Zwykli muzułmanie nie mają nic do powiedzenia. Światem rządzi pieniądz, którego nie posiadają. Trudno jednak przejść obojętnie wobec kontrastów. Zarówno pomiędzy pielgrzymami różnych warstw społecznych, ale też pomiędzy obiektami. Czarny, prostopadłościenny relikwiarz Al-Kaba, najświętsze miejsce dla 1,6 mld muzułmanów, wygląda jak pudełko zapałek w obliczu otaczających go budowli. Święty Meczet prezentuje się godziwie niczym dziura w ziemi, mniejsza nawet niż otaczające ją place budowy. Konserwatywnym muzułmanom nie może się to podobać [6] - ale, raz jeszcze, już dawno przestało tu chodzić o religię.



Przeciwnicy zmian, jakie przeszła Mekka, podkreślają, że przypomina bardziej Las Vegas niż historyczne miasto. Stare domy wyburzono, a na ich miejscach wzniesiono hotele, centra handlowe, restauracje i punkty usługowe. Zniszczono unikalny charakter Mekki - miasta jedynego w swoim rodzaju. Nadano mu nowy, typowy dla XXI-wiecznej Arabii. Charakter definiowany jedynie przez pieniądze. Abradż Kudai nie będzie żadnym wyjątkiem. O ile jego budowę uda się kiedykolwiek dokończyć.

Krew ofiar

Mieszkańcy skarżą się, że Mekka jest przepełniona. Podczas hadżu w lipcu 1990 roku w Mekce zadeptano niemal 1,5 tysiąca pielgrzymów. W 1994 roku zginęło kolejnych 270. We wrześniu 2015 roku zadeptano od 2 do 4 tysięcy pielgrzymów - dokładne liczby nie są znane [7]. Każdego roku w samym tłumie giną setki osób. Ale to niejedyne ofiary Mekki.



Wkrótce przed wyjątkowo tragicznym w skutkach hadżem w 2015 roku, przy rozbudowie Świętego Meczetu doszło do wypadku [8]. W wyniku silnej burzy wywrócił się żuraw, upadając w sam środek placu budowy. Zginęło 111 osób, kolejne 400 zostało rannych. Wyceniany na ponad 26 miliardów dolarów projekt rozbudowy meczetu stanął pod znakiem zapytania.

Płacz inwestorów



Równolegle, z własnymi problemami mierzono się przy budowie Abradż Kudai. Odpowiedzialne za oba projekty jedno z największych arabskich konsorcjów budowlanych Saudi Binladin długo czekało na pozwolenie na wznowienie prac. Przede wszystkim brakowało jednak pieniędzy. Doskonałe lata, podczas których pieniądze płynęły szerokim, nieprzerwanym strumieniem, dobiegły końca. Staniała ropa, pojawiły się problemy z wypłatami dla tysięcy zagranicznych robotników zatrudnionych na budowie, aż wreszcie prace ustały.



Minęły kolejne miesiące, znów przesunięto prognozowaną datę ukończenia projektu i budowa ruszyła z nowymi siłami. Jak skutecznie tym razem - tego nie wiadomo. Zewsząd docierają sprzeczne informacje. Wielkie otwarcie planowano na 2017 rok, do tego jednak nie doszło. Bardziej realne wydają się lata 2019-2020, pod warunkiem jednak, że żadne nowe okoliczności nie staną budowniczym na drodze [9].



Szacuje się, że budowa Abradż Kudai pochłonie ostatecznie 3,6 miliarda dolarów. Kwota ta już przerosła możliwości konsorcjum rodziny Bin Ladenów, a prace wznowiono wyłącznie dzięki państwowej dotacji. Tak wymyślny hotel, w takim miejscu i budowany w taki sposób, nie był Arabii Saudyjskiej, a tym bardziej Mekce, do niczego potrzebny. Kiedy jednak budowę już rozpoczęto, a w świat wysłano pełne przechwałek komunikaty, nie można było ot tak zabrać zabawek i porzucić projekt. Jego ukończenie zaczęło leżeć w interesie narodowym.



Z dużym opóźnieniem, ale najprawdopodobniej budowę megahotelu uda się ukończyć. Podobna przyszłość czeka rozbudowę Świętego Meczetu oraz setki innych projektów, które z roku na rok zmieniają oblicze niegdyś cichego i spokojnego miasta u podnóża gór Dżabal al-Hidżaz. Pielgrzymki do Mekki zdrożeją jeszcze bardziej i staną się coraz bardziej elitarne. Raz zapoczątkowanej zmiany nie da się już zatrzymać.
7

Oglądany: 53263x | Komentarzy: 29 | Okejek: 159 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

28.03

27.03

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało