Ktoś mógłby uznać, że nie warto, że nie da się naprawić całego zła na świecie, że to selekcja naturalna... On jednak postąpił inaczej i nie dołączył do grona cyników, kiedy zobaczył dwa pisklęta, które wypadły z gniazda podczas wichury, zabrał je ze sobą.
Użytkownik Reddita o nicku STR82DVD po zabraniu maluchów do domu delikatnie je wysuszył i umieścił w zamkniętym transporterze dla zwierząt
Po kilku dniach ptaki zaczęły czuć się lepiej. Ten otrzymał imię Foul...
...a ten Grounder
Pierwsze dni były bardzo ciężkie, głównie ze względu na karmienie. Ptaki otrzymywały specjalną papkę z pełnoziarnistej pszenicy, płatków owsianych, kukurydzy i specjalnych witamin i suplementów
Po tygodniu zaczęły jeść samodzielnie
Z każdym kolejnym dniem gołębie dorastały
Mężczyzna poczuł się zobowiązany, aby nauczyć je latać. W tym celu delikatnie wypychał je z dłoni z coraz większej odległości
Na tydzień przed wypuszczeniem odbyły jeszcze podróż do rodziców opiekuna, którzy dysponowali własną hodowlą gołębi - w ten sposób mogły poznać swój gatunek
Dzień wypuszczenia na wolność. Grounder (po lewej) zawsze był odrobinę większy
Na koniec pokazano im jeszcze karmnik
Wolność!
Foul już więcej się nie pokazał, ale Grounder do dziś co jakiś czas odwiedza swojego opiekuna
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą