Szukaj Pokaż menu

Auto-Audiotele Joe Monstera!

31 241  
160   57  
Pytanie jest, jak to w Audiotele, bardzo proste:
Kierowca jadący wartburgiem z przyczepką jest:

A) pijany
B) Anglikiem
C) kamikadze
D) Bojownikiem Joe Monstera
[tak obstawiamy w redakcji ;)]
E) w samochodzie nie ma kierowcy

Zobacz inne zdjęcia z tego rajdu! ;)

Kliknij na powyższe zdjęcie albo tutaj by zobaczyć 5 kolejnych ujęć z tego niecodziennego pokonywania ronda!

UWAGA! SAMI NIE PRÓBUJCIE TAK JEŹDZIĆ!

A prawidłowe odpowiedzi wpisujcie w komentarzach! Nagrodą będzie, jeżeli tylko znajdziemy tego kierowcę, przejażdżka na przyczepce tego wartburga po centrum Gdańska w godzinach szczytu! Dodatkową atrakcją bedzie wsiadanie do tej przyczepki "w biegu" tak żeby kierowca was nie zauważył. To jest jedna z tych rzeczy, których nie kupicie przy pomocy karty VISA więc naprawdę warto! ;) 

Moskaliki - odsłona pierwsza

11 789  
0   12  

Po raz kolejny  nasi bojownicy postanowili udowodnić, że są jednostkami zdolnymi i świetne teksty pisać potrafią. Tym razem przyszło zmierzyć im się z moskalikami. Zabawa była przednia, a co z tego wyszło, oceńcie sami.

Na początek kilka moskalików o najbardziej  klasycznej budowie:

Kto mi powie, że Czeczeni,
to są ludzie słabej wiary,
temu się facjatę zmieni,
pod kościołem świętej Klary.

Kto by rzekł, że Holenderki
urodziwsze są od krowy
kopa wnet dostanie w nerki
w świętych murach Częstochowy.

Kto rzekł, że Amerykanie
nie kochają żarcia w barach
temu zaraz spuszczę lanie
na szczycie góry Ararat.

Kto powiedział, że Anglicy
flegmatycznej są natury
temu palnę w twarz z krócicy
u stóp samej Jasnej Góry.

I jak, podobają się? No to macie jeszcze kilka - w większym stopniu łamiące reguły gatunku:

Autentyki wesołe jak Prezes NFZ po wypłacie

18 952  
4   16  
Lekarze protestują. Pielęgniarki protestują. Technicy rentgenowscy protestują. My też protestujemy!!!! Żądamy podwyżek czegokolwiek i godziwych warunków do zabawnych historii z życia służby zdrowia.

Prokopij opowiada o koledze, co się chyba w czepku urodził...

Jego żona była już po terminie porodu chyba trzeci dzień, więc gość chodził zakręcony, zdenerwowany i "lekko" spięty. Nagle telefon: "Zaczyna się!!!" Więc on wrotki z pracy i wali na łeb na szyję do szpitala. Pięć minut szuka porodówki, wbiega, a tam piguła:
- Trzeba strój ochronny założyć, automat na korytarzu.
Koleś leci na korytarz, automat stoi, ale trzeba tam 5zł wrzucić, a on bez drobnych, więc kolejne 5 minut szuka miejsca żeby rozmienić. W końcu udało się! Z automatu wypada kulka, otwiera ją, wkłada fartuch i czepek, a przez głowę przelatuje mu myśl "na cholerę są tu dwa czepki??".
Ale że sytuacja była napięta długo się nad tym nie zastanawiał tylko pobiegł do żony. Dopiero już jako szczęśliwy tato dowiedział się, że w zestawie jest fartuch i dwa ochraniacze na buty...

Quco z kolei sam nie rodził, ale za to wie, jak rodził niejaki Grzelak:

Siedzimy sobie z żoną (Iwoną) przed porodówką i czekamy aż zabiorą Iwone na cesarkę, aż tu nagle otwierają się drzwi windy i wpada pędem parę osób. Facet i dwie kobiety. Dobiegają do mojej żony i:
- Nie wie pani gdzie mogą być Grzelakowie?
- Niestety nie znam tych ludzi... – raczej zdumiona żona.
Rodzina Grzelaka: Proszę pani oni tu byli wczoraj do porodu, ale odesłano ich do domu.....
Żona: Przykro mi, ale nie znam ich.....
R.G.: Proszę pani, oni dzisiaj znów tu przyjechali o czwartej rano.....
Żona: Niestety, nie wiem gdzie mogą być.....
R.G.: Oni będą rodzić wspólnie, mąż będzie jej asystował przy porodzie....
Żona: Jest w tej chwili na porodówce taka para, że rodzą wspólnie, pójdę
sprawdzić może to oni....
I moja jedyna ślubna poczłapała na porodówkę i po chwili wraca z informacją, że to są rzeczywiście Grzelakowie.
R.G. To niech pani szybko zawoła Grzelakową, to pilne!
Żona: Niestety ona rodzi, nie może w tej chwili przecież podejść!
R.G.: Słusznie.... To niech pani podejdzie jeszcze raz i szybko poprosi
Grzelaka!
Iwona idzie i woła Grzelaka. Wychodzi Grzelak. Chudy, ze dwadzieścia lat, w fartuchu, w czepku foliowym na głowie, wystraszony, blady, w samych skarpetach, bez butów.... I jako już pisałem to strasznie blady.....
Podchodzi do rodziny a oni:
R.G. GDZIE SCHOWAŁEŚ GWARANCJE NA LODÓWKE!!!?????
Grzelak (skołowany): Co?????
R.G. GWARANCJA NA LODÓWKĘ - GDZIE JEST?????
Grzelak (cichutko): w szafie na półce....
R.G. No to cześć! (od drzwi windy) a tam to wszystko w porządku?
I nie czekając na odpowiedź wsiedli do windy i zostawiając Grzelaka z
otwartą gębą odjechali....

Brunner (mamy nadzieję, że Mr. Mengele to nie przyjaciel od serca) przekazał nam kilka kartek z "Pamiętnika wesłogo konowała"...

Na studiach asystent poprosił nas, byśmy zbadali, powiedzmy panią X... Poszliśmy tam, ale zastaliśmy pacjentkę w głębokim śnie. Jako studenci III roku wycofaliśmy się dyskretnie na korytarz. Po mniej więcej pół godziny dotarł nasz asystent.
- I co? - zapytał rześko.
- Niestety, pacjentka spała i nie uważaliśmy za stosowne jej budzić - padła chóralna odpowiedź grupy..
- Spała??? A sprawdziliście EEG?
(zgon stwierdzono jakieś 20 minut przed momentem, w którym do niej dotarliśmy)

Jako świeżo opierzony doktor trafiłem na wizytę domową do pacjentki skarżącej się na ból/ucisk w klatce piersiowej, duszność narastającą po wysiłku i ogólne osłabienie. Ekg wykonane przez wezwane 2-3h wcześniej pogotowie wskazywało ewidentnie na wieńcówkę. Po obstawieniu jej lekami kardiologicznymi zapisałem dość szybko działający podjęzykowy Sorbonit w razie zaostrzenia się dolegliwości...
...tydzień później ponowne wezwanie. Objawy zbliżone.. Pytam więc:
- Czy stosowała Pani Sorbonie?? - i słyszę:
- Taaak, oczywiście... to dobry lek... TAAAK mi oczy wywaliło!!!

Natomiast dziś po zapisaniu kilku naprawdę popularnych medykamentów usłyszałem od pacjentki:
- Panie Doktorze - a czy ja się aby po tym nie rozpadnę?.

(Z trwogą w sercu ośmielamy się pytać o zdrowie tej pacjentki, albowiem co poniektórzy bojownicy po tych autentykach mało się nie rozpadli)

Benny przestrzega, co może stać się ze źle przypilnowaną nastolatką (ewentualnie niedopilnowanym psem - nie wiemy, czyj to był pomysł)

Średniej wielkości miasto na południu Polski:
Dyspozytor pogotowia ratunkowego odbiera zgłoszenie od matki pewnej nastolatki z okolicznej wioski, z którego następuje, Iż podczas stosunku płciowego z psem (owczarek niemiecki) organy płciowe nastolatki i pieska uległy tzw. zwarciu.
No i mamy niezły pasztet.
Przybyły na miejsce lekarz chcąc zaaplikować pannie zastrzyk mówi do mamusi:
- Niech no pani łaskawie zięcia przytrzyma żeby mnie nie ugryzł !!!

A Tweetie wyjaśniła nam podstawy stomatologii. I nareszcie mamy dowód, że wszelkie przypadłości jam gebowych i uzębienia są przez oralny sex. I nie ściemniać nam tu o próchnicy!!!

Znajomemu przypałętało  się zapalenie dziąsła.
Poszedł do lekarza, lekarz wypisał receptę na antybiotyk, poszedł do apteki wykupić.
W aptece pani magister młoda, przeczytała na receptę, uśmiechnęła się, no to on jako człowiek uprzejmy też się uśmiechnął, miło się zrobiło.
Zapłacił, wziął lek i poszedł. W domu jako człowiek ciekawy, czym się go truje rozsiadł się wygodnie, wziął do ręki ulotkę, począł czytać, a tam zaraz na pierwszym miejscu w "Zastosowanie": Rzeżączka oraz inne choroby weneryczne

Oczywiście, gdy podobne zabawne historie wydarzą się w waszym życiu, nie zapomnijcie podzielić się nimi na forum "KAWAŁKI MIĘSNE". Dla najlepszych - poczytne i zaszczytne miejsce na naszej stronie głównej! Innych nagród nie przewidziano - wciąż czekamy na coś co nas naprawdę powali... :)

4
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Moskaliki - odsłona pierwsza
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu 15 najdziwniejszych rzeczy, jakie barmani usłyszeli w pracy
Przejdź do artykułu Autentyki XVI - Kupujemy jajco z penisem słuchając walczyka w Sopocie
Przejdź do artykułu Znajdź różnice - profesjonalny poradnik
Przejdź do artykułu Jak to się robi w Ameryce...
Przejdź do artykułu Najbardziej januszowe teksty, jakie pracownicy słyszeli w sklepie II
Przejdź do artykułu Dzieci, które kładą na deski... bojowników JM
Przejdź do artykułu Liczniki i kokpity w samochodach, które wyprzedziły swoje czasy
Przejdź do artykułu Wielka Encyklopedia Obrazkowa - C.V.
Przejdź do artykułu Autentyki XV czyli wizyta w bankomacie oraz Miles Davis z Empiku

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą