W samolocie dolatującym do Seattle nagle wystąpiła awaria wszystkich urządzeń pokładowych i pilot stracił orientacje. W pewnym momencie widzi, że na dachu wysokiego białego wieżowca stoją jacyś ludzie. Zniża zatem lot i pisze na kartce olbrzymimi literami:
"GDZIE JESTEM?".
Okrąża budynek, a ludzie z białego wieżowca układają na dachu odpowiedź:
"W SAMOLOCIE"
Po chwili samolot idealnie trafia na lądowisko lotniska w Seattle. Zzieleniały ze strachu drugi pilot dochodzi do siebie i pyta:
- Kapitanie, JAK pan tego dokonał?
- To proste - odpowiada - Skoro dostałem tak sensowną odpowiedź, to ten biały budynek mógł być jedynie biurem Microsoftu. A kiedyś, gdzieś, wyczytałem, że wybudowano go 5 kilometrów na północ od lotniska.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą