Afroamerykanie, samolot bojowy Google, podróż na Marsa i pieluchy jednorazowe. Właśnie wokół takich tematów toczy się dzisiejsze ICBO.- Nie wolno mówić w USA "Murzyn", więc mieszkają tam Afroamerykanie. Gdyby pojechali do Niemiec, byliby Afroniemcami. A kto wobec tego mieszka w Afryce?
- Uubylec?
- Raczej Tambylec. Bo on jest TAM a NIE TU.
- Afrokenijczyk na przykład.
- AfroZimbablec. AfroBurkinanFaso. AfroWybrzezakKoscioSloniowy.
- Zależy gdzie mieszka... i tak byśmy mieli Afro-Ghanijczyka, Afro-Nigeryjczyka Afro-Burkina-fasolijczyka czy Afro-Republikano-południowo-afrykańczyka.
- Jak zwał tak zwał po prostu Afroafrykańczycy.
- W Ameryce mozesz mowic jak chcesz ale na wlasne ryzyko.
- A to jednak wolę bracia i siostry.
- A jak się nazywa czarny mieszkaniec Pacanowa?
TadekDDZ pisze: Jeśli czytasz te słowa, ponieważ znasz i uwielbiasz Whose Line is it Anyway?, możesz od razu wejść na stronę petycji i podpisać się pod apelem. Jeśli nie wiesz o czym jest ten program sprawdź w Monster TV.W Polsce scena kabaretowa jest dość mocno rozpowszechniona. Raczkuje niestety teatr improwizowany. Niektóre kabarety dostrzegły potęgę improwizacji i niekiedy w skeczach dodają od siebie jakieś nieprzewidziane zdanie, co często skutkuje scenicznym "paleniem" pozostałych uczestników skeczu.
Whose Line is it Anyway? to program, który swoją popularność zawdzięcza właśnie improwizacji. Uczestnicy odgrywają scenki sugerowane przez gospodarza lub publiczność. Niekiedy uczestnicy wciągają do gier osoby z widowni, przez co program staje się naprawdę nieprzewidywalny.
Wygląda to tak, jakby ktoś z wielką siłą rzucił w płot magnetyczną piłką, która przelatując przezeń pociągnęła za sobą sztachety i zrobiła niezwykłe przejście. Prawie jak wejście do króliczej nory w Alicji w Krainie Czarów.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą