Właśnie ten gest, który na szczycie w Brukseli pokazał nasz prezydent francuskiemu, jest gestem dość obraźliwym, szczególnie w krajach anglosaskich i od samego początku był kierowany do Francuzów.
Gest polega na uniesieniu w górę
dwóch wyprostowanych palców, jest podobny do gestu wiktorii, jednak
dłonią skierowaną do wewnątrz. Jego historia sięga aż średniowiecza. W czasie Wojny Stuletniej po stronie władców angielskich niebagatelne znaczenie miały jednostki wyposażone w długie angielskie łuki.
Łucznik był osobą przez Francuzów z gruntu
nienawidzoną. Gdy został pojmany, podstawową czynnością, do jakiej przystępowano było
obcięcie palców służących do naciągu cięciwy (palca wskazującego i środkowego prawej ręki). Na polu bitwy - co było częstym zwyczajem przed walką - żołnierze obu stron obrzucali się wyzwiskami i prezentowali przeróżne obraźliwe gesty. Do historii przeszedł ten polegający na
prezentacji dwóch palców przez łuczników angielskich - na znak, że wciąż
je mają i zamierzają wyrządzić z ich pomocą duże szkody wojskom francuskim.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą